Ekonomiści: na Funduszach Emerytalnych nie da się oszczędzić
Zdaniem Marcina Mroza, ekonomisty Societe Generale, zawieszenie działalności Otwartych Funduszy Emerytalnych, które zaproponował we wtorek poseł SLD Wiesław Kaczmarek, w krótkim okresie stanowiłoby pewną ulgę dla finansów publicznych. Byłoby jednak szkodliwe dla samego systemu emerytalnego.
22.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest to rozwiązanie szkodliwe, psuje to, co zostało osiągnięte, jeśli chodzi o reformę ubezpieczeń społecznych. Co miałyby OFE robić przez dwa lata bez pieniędzy? I co ze składkami osób, które weszły do tego systemu? Czy rząd zrekompensuje im to, co zostało wpłacone i zapłaci odsetki za zwłokę? - powiedział Mróz.
Mróz zauważył, że reforma systemu emerytalnego została wprowadzona, gdyż stary, niewydolny system był zbyt dużym obciążeniem dla państwa i mógł w rezultacie doprowadzić do bankructwa finansów publicznych.
Z kolei rzecznik Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi Sebastian Bojemski przypomniał, że ustawa o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych z 29 sierpnia 1997 roku została uchwalona przy sejmowej większości SLD i PSL.
Był to efekt konsensusu społecznego, ale oznacza to również, że SLD powinien być odpowiedzialny za ten system - powiedział rzecznik UNFE.
Wiesław Kaczmarek, jeden z liderów SLD, powiedział we wtorek, że należy rozważyć możliwość zawieszenia działalności funduszy emerytalnych, a "odzyskane" w tym czasie pieniądze zasilą budżet i dlatego nie będzie konieczne łatanie dziury budżetowej kosztem emerytów.
Ustawa budżetowa na 2001 rok zakłada, że ZUS przekaże OFE 14,12 mld zł, z czego 3,15 mld zł będą stanowiły zaległe składki wraz z odsetkami.
Jednak rządowy plan ograniczania wydatków związany z niższymi od planowanych dochodami tegorocznego budżetu przewiduje, że 3,15 mld zł zaległych składek nie zostanie w tym roku przekazane do OFE, gdyż ZUS nadal nie jest w stanie w pełni zidentyfikować płatników zaległych składek.
Tym samym pieniądze na spłacenie zobowiązań ZUS wobec OFE będzie musiał znaleźć przyszły rząd.
Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych ocenia, że obecne zaległości ZUS wobec OFE sięgają wraz z odsetkami około 5 mld zł, a do końca 2001 roku mogą wzrosnąć do 6,7 mld zł.(ck)