Ekologiczny koniec świata. Płoną lasy w Amazonii. Tylko one chronią nas przed drastyczną zmianą klimatu

Las deszczowy Amazonii zajmuje powierzchnię ok. 5,5 mln km². Na jego obszarze żyją trzy miliony gatunków roślin i zwierząt, a także ok. miliona rdzennych mieszkańców.

Lasy Amazonii mają również ogromne znaczenie dla krajów Ameryki Południowej, których gospodarka oparta jest na sprzedaży cennego drewna. Amazonia jest bardzo ważna również dla reszty świata. Tzw. zielone płuca Ziemi filtrują ogromne ilości dwutlenku węgla, tym samym spowalniając proces ocieplania się klimatu.

Jeżeli lasy Amazonii będą wyniszczane w tak szybkim tempie, klimat może zacząć się drastycznie zmieniać. Konsekwencje odczują nie tylko rdzenni mieszkańcy dżungli, tamtejsza roślinność i zwierzęta. Zmiany klimatu doprowadzą do końca świata, jaki znamy i to szybciej niż nam się wydaje.

Pożary lasów Amazonii w tym roku są bardzo dotkliwe. Brazylijski instytut badań kosmicznych alarmuje, że od stycznia 2019 do sierpnia doszło do 72 tys. pożarów. W całym 2018 roku było ich mniej niż 40 tys.

Przyczyny tak licznych pożarów lasów Amazonii można doszukiwać się w suszy panującej na terenie Brazylii. Niestety nie bez znaczenia jest tu również działalność człowieka. Wypalanie lasów pod uprawę ziemi i hodowlę zwierząt to częste zjawisko w Amazonii.

Oskarżenia o szybką degradację środowiska Amazonii płyną również w kierunku prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Urzędującemu prezydentowi zarzuca się pozwolenie na prowadzenie nadmiernej wycinki lasów Amazonii.

Bolsonaro o pożary lasów obwinia jednak organizacje pozarządowe, a nie niewłaściwą politykę rządu. Motywem do podpalania lasów ma być zawieszenie finansowania NGO przez rząd. Prezydent zapewnia również, że władze robią wszystko, co mogą, aby ugasić pożary oraz pojmać ewentualnych sprawców podpaleń.