Ekolodzy zakładają "Obóz dla Puszczy". Każdy może dołączyć
Aktywiści z Fundacji "Dzika Polska" i Greenpeace zakładają specjalny obóz na skraju Puszczy Białowieskiej. Jak tłumaczą, będzie to miejsce, w którym może zatrzymać się każdy, kto pragnie dołączyć do protestów przeciwko masowej wycince drzew zainicjowanej przez ministra Jana Szyszko.
29.05.2017 | aktual.: 29.05.2017 09:43
- Kontaktuje się z nami mnóstwo osób, które mówią "chcemy przyjechać i coś zrobić”. Właśnie z myślą o nich zaczynamy budowę obozu. Każdy, kto chce stanąć w obronie Puszczy Białowieskiej będzie mógł się tu zatrzymać, rozbić namiot - powiedział w rozmowie z OkoPress Mariusz Duchewicz z Fundacji "Dzika Polska".
- Mam nadzieję, że uda się szybko przygotować teren. Niestety nie mogę w tej chwili podać adresu, ale prosimy o kontakt mailowy dlapuszczy@gmail.com - dodał.
Protest w obronie Puszczy Białowieskiej trwa już od kilku dni. Protestujący sprzeciwiają się masowej wycince Puszczy Białowieskiej pod pozorem walki z kornikiem. Lasy Państwowe wprowadzają zakazy wstępu na kolejne połacie lasu, gdzie za pomocą ciężkiego sprzętu wycina się zdrowe i unikatowe dla bioróżnorodności lasu drzewa. Tysiące z nich zalega na poboczach leśnych dróg, czego dowodem są zdjęcia wykonane przez protestujących. Łamią oni zakazy i wchodzą na te tereny, by dać świadectwo tego, z jaką skalą dewastacji najstarszego lasu w Europie mamy do czynienia.
W trakcie jednego ze spacerów po zakazanych terenach interweniowała Straż Leśna, która legitymowała i przeganiała protestujących. W kontrze do ekologów podobną trasą przeszedł marsz sympatyków stowarzyszenia Santa, organizacji będącej politycznym zapleczem Jana Szyszki. Ich pochód przez zakazane rejony Puszczy przeszedł w asyście policji i TVP1. Straż Leśna nie interweniowała ani razu.
Ekolodzy muszą stoczyć kolejną walkę z Janem Szyszko. Ostatni raz minister środowiska dał się we znaki miłośnikom przyrody w czasach pierwszych rządów PiS w latach 2005-2007. To wtedy polityk wydał decyzję o budowie estakady, a później tunelu przez obszar Natura 2000 obejmujący unikatowy ekosystem Doliny Rospudy. Sprawa wówczas wywołała ogromne emocje, a większość Polaków krytykowała Szyszkę za skandaliczny sposób podejmowania decyzji. Ekolodzy ostatecznie wygrali batalię, a w 2009 roku rząd PO-PSL zmienił trasę tak, by omijała cenne przyrodniczo obszary.