Ekolodzy do KFC: nie łamcie ptakom skrzydeł!
Łamanie skrzydeł i nóg, podcinanie gardeł i
umieszczanie ptaków w maszynach do pozbawiania piór, gdy zwierzęta
są wciąż przytomne - to zarzuty stawiane sieci restauracji KFC
podczas pikiety przez działaczki organizacji
walczącej o prawa zwierząt PETA.
Kilkuosobowa grupa działaczek protestowała przed dwoma warszawskimi restauracjami KFC. Towarzyszyły im dwie ubrane w żółte bikini i zamknięte w klatce aktywistki: Polka Karolina Kostrzewa-Colwill i Australijka Jodi Ruckley. Miały one w ten sposób unaocznić przechodniom problem cierpienia kurcząt.
Akcja ta jest częścią międzynarodowej kampanii PETA przeprowadzonej w celu zwrócenia uwagi na skalę problemu (według PETA, KFC zabija corocznie w niehumanitarnych warunkach 850 mln kurcząt). Od 2,5 roku prowadzimy rozmowy z zarządem KFC, nie dają one jednak żadnych rezultatów - powiedziała aktywistka PETA w Polsce, Patrycja Art.
Firma AmRest, właściciel restauracji KFC w Polsce, odpiera stawiane zarzuty. Jak wyjaśniła PAP Ewa Miżejwska z KFC, polskie restauracje KFC współpracują wyłącznie z krajowymi dostawcami, przestrzegającymi najwyższych norm jakości.
Miżejewska nie wyklucza, że w innych krajach mogą zdarzać się nadużycia podczas transportu czy uboju zwierząt, zapewniła jednak, że w Polsce takie praktyki nigdy nie miały miejsca. Nasi dostawcy przestrzegają nie tylko norm zewnętrznych, ale poddajemy ich także dodatkowym kontrolom zlecanym niezależnym firmom audytorskim - dodała.
PETA (ang. People for the Ethical Treatment of Animals) to międzynarodowa organizacja non profit, powołana w 1980 roku. Obecnie zrzesza ok. 800 tys. członków, głównie z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Poprzez edukację, pokojowe demonstracje i pikiety walczą oni o poprawę losu zwierząt dzikich i hodowlanych.
KFC (ang. Kentucky Fried Chicken) to międzynarodowa sieć restauracji szybkiego żywienia. Serwowane są tam głównie dania z kurcząt. W Polsce pierwsza restauracja powstała w 1993 roku, obecnie jest ich 67.
