Egipt: władze ogłosiły stan wyjątkowy w całym kraju. Wiceprezydent rezygnuje ze stanowiska

Czołowy działacz egipskiej świeckiej opozycji i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohamed ElBaradei ustąpił ze stanowiska tymczasowego wiceprezydenta państwa w reakcji na użycie przez władze siły wobec islamistycznych demonstrantów. Wcześniej egipskie władze poinformowały, że przez miesiąc w całym kraju będzie obowiązywał stan wyjątkowy. Ustanowiono również godzinę policyjną w kilkunastu prowincjach.

Likwidacja obozów zwolenników Mursiego zakończyła się krwawymi starciami
Źródło zdjęć: © AFP | Mosaab El-Shamy

ElBaradei o swojej rezygnacji poinformował tymczasowo urzędującego prezydenta listownie.

"Beneficjentami tego, co się dzisiaj stało, są ci, którzy wzywają do przemocy i terroryzmu oraz najbardziej skrajne ugrupowania" - napisał.

"Jak pan wie, widziałem, że istniały pokojowe sposoby, by zakończyć te walkę w społeczeństwie, że istniały proponowane i nadające się do przyjęcia rozwiązania, które uruchomiłyby dojście do narodowego konsensusu. Stało się dla mnie trudne dalsze ponoszenie odpowiedzialności za decyzje, z którymi się nie zgadzam i których konsekwencji się obawiam. Nie mogę ponosić odpowiedzialności za choćby jedną kroplę krwi" - podkreślił ElBaradei.

Mohamed ElBaradei jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał w 2005 roku za kierowanie Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Podczas rewolucji w Egipcie był uznawany za przywódcę liberalnej części społeczeństwa. Stanowisko wiceprezydenta kraju objął dokładnie miesiąc temu.

Stan wyjątkowy i godzina policyjna

Urząd tymczasowego prezydenta Egiptu, Adlego Mansura, nakazał też armii, aby udzieliła MSW wsparcia w przywracaniu w kraju porządku.

"Siły zbrojne wraz z policją mają za zadanie przedsięwziąć wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku, a także ochrony własności prywatnej i publicznej oraz życia obywateli" - podano w oświadczeniu egipskich władz.

"Bezpieczeństwo i porządek są zagrożone z powodu celowych aktów sabotażu oraz ataków na budynki prywatne i publiczne, a także w następstwie utraty życia ludzkiego" - uzasadniono, dodając, że odpowiedzialność za te akty ponoszą "grupy ekstremistyczne".

- Po ogłoszeniu przez urząd prezydenta stanu wyjątkowego aż do odwołania obowiązywać będzie godzina policyjna między godziną 19 a 6 - przekazał z kolei rzecznik rządu.

- Ktokolwiek naruszy ten zakaz, zostanie ukarany więzieniem - podkreślono w specjalnym oświadczeniu.

Zakaz wychodzenia z domu w godzinach nocnych obejmuje m.in. prowincje: Kair, Giza, Aleksandria, Bani Suwajf, Al-Buhajra, Synaj Południowy (gdzie znajduje się popularne wśród turystów miasto Szarm asz-Szajch), Synaj Północny, Suez, Ismailia, Al-Minja, Asjut oraz Sauhadż.

Egipskie siły bezpieczeństwa rozpoczęły rano w Kairze likwidację dwóch obozów protestujących zwolenników obalonego prezydenta Mohameda Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego - przed meczetem Rabaa al-Adawija oraz na placu Al-Nahda przed uniwersytetem. Doszło do krwawych starć.

Sprzeczne informacje o ofiarach

Doniesienia o rannych i zabitych w Kairze - często sprzeczne - napływają z różnych źródeł. Według egipskiego resortu zdrowia 95 osób zginęło, a 874 zostały ranne.

Co najmniej 124 zwolenników Mursiego zginęło na placu przed meczetem Rabaa al-Adawija w Kairze - poinformował z kolei dziennikarz AFP, który zdołał policzyć ciała złożone w trzech prowizorycznych kostnicach. Tymczasem manifestanci mówią o ponad 2200 zabitych i ok. 10 tys. rannych, jednak agencja zaznacza, że liczb tych nie można zweryfikować z niezależnych źródeł.

Rozszerzanie się zamieszek

Tymczasem co najmniej 17 osób zginęło w prowincji Fajum, na południowy zachód od Kairu, w starciach, które wywiązały się między zwolennikami Mursiego a siłami bezpieczeństwa - podała państwowa agencja MENA. Jak relacjonowali świadkowie, islamiści zaatakowali co najmniej dwa komisariaty policyjne i podpalili zaparkowane przed nimi radiowozy. Do konfrontacji doszło również pod siedzibą gubernatora prowincji.

Co najmniej pięć osób zginęło w Suezie na północy kraju podczas szturmu islamistów na budynek rządowy. Świadkowie podali, że podpalono transporter opancerzony.

Według agencji AP starcia wybuchły w Aleksandrii na północy kraju, a także w położonych w Delcie Nilu prowincjach Al-Buhajra i Asz-Szarkijja.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka
"Bezsprzecznie". Nawrocki o największym wyzwaniu
"Bezsprzecznie". Nawrocki o największym wyzwaniu
"Nie wywołuje skutków prawnych". Żurek o decyzji TK ws. Święczkowskiego
"Nie wywołuje skutków prawnych". Żurek o decyzji TK ws. Święczkowskiego
Nakłonił dziecko do kradzieży 20 tys. złotych. Grozi mu 10 lat
Nakłonił dziecko do kradzieży 20 tys. złotych. Grozi mu 10 lat