Egipt: władze ogłosiły stan wyjątkowy w całym kraju. Wiceprezydent rezygnuje ze stanowiska
Czołowy działacz egipskiej świeckiej opozycji i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohamed ElBaradei ustąpił ze stanowiska tymczasowego wiceprezydenta państwa w reakcji na użycie przez władze siły wobec islamistycznych demonstrantów. Wcześniej egipskie władze poinformowały, że przez miesiąc w całym kraju będzie obowiązywał stan wyjątkowy. Ustanowiono również godzinę policyjną w kilkunastu prowincjach.
14.08.2013 | aktual.: 14.08.2013 19:04
ElBaradei o swojej rezygnacji poinformował tymczasowo urzędującego prezydenta listownie.
"Beneficjentami tego, co się dzisiaj stało, są ci, którzy wzywają do przemocy i terroryzmu oraz najbardziej skrajne ugrupowania" - napisał.
"Jak pan wie, widziałem, że istniały pokojowe sposoby, by zakończyć te walkę w społeczeństwie, że istniały proponowane i nadające się do przyjęcia rozwiązania, które uruchomiłyby dojście do narodowego konsensusu. Stało się dla mnie trudne dalsze ponoszenie odpowiedzialności za decyzje, z którymi się nie zgadzam i których konsekwencji się obawiam. Nie mogę ponosić odpowiedzialności za choćby jedną kroplę krwi" - podkreślił ElBaradei.
Mohamed ElBaradei jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał w 2005 roku za kierowanie Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Podczas rewolucji w Egipcie był uznawany za przywódcę liberalnej części społeczeństwa. Stanowisko wiceprezydenta kraju objął dokładnie miesiąc temu.
Stan wyjątkowy i godzina policyjna
Urząd tymczasowego prezydenta Egiptu, Adlego Mansura, nakazał też armii, aby udzieliła MSW wsparcia w przywracaniu w kraju porządku.
"Siły zbrojne wraz z policją mają za zadanie przedsięwziąć wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku, a także ochrony własności prywatnej i publicznej oraz życia obywateli" - podano w oświadczeniu egipskich władz.
"Bezpieczeństwo i porządek są zagrożone z powodu celowych aktów sabotażu oraz ataków na budynki prywatne i publiczne, a także w następstwie utraty życia ludzkiego" - uzasadniono, dodając, że odpowiedzialność za te akty ponoszą "grupy ekstremistyczne".
- Po ogłoszeniu przez urząd prezydenta stanu wyjątkowego aż do odwołania obowiązywać będzie godzina policyjna między godziną 19 a 6 - przekazał z kolei rzecznik rządu.
- Ktokolwiek naruszy ten zakaz, zostanie ukarany więzieniem - podkreślono w specjalnym oświadczeniu.
Zakaz wychodzenia z domu w godzinach nocnych obejmuje m.in. prowincje: Kair, Giza, Aleksandria, Bani Suwajf, Al-Buhajra, Synaj Południowy (gdzie znajduje się popularne wśród turystów miasto Szarm asz-Szajch), Synaj Północny, Suez, Ismailia, Al-Minja, Asjut oraz Sauhadż.
Egipskie siły bezpieczeństwa rozpoczęły rano w Kairze likwidację dwóch obozów protestujących zwolenników obalonego prezydenta Mohameda Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego - przed meczetem Rabaa al-Adawija oraz na placu Al-Nahda przed uniwersytetem. Doszło do krwawych starć.
Sprzeczne informacje o ofiarach
Doniesienia o rannych i zabitych w Kairze - często sprzeczne - napływają z różnych źródeł. Według egipskiego resortu zdrowia 95 osób zginęło, a 874 zostały ranne.
Co najmniej 124 zwolenników Mursiego zginęło na placu przed meczetem Rabaa al-Adawija w Kairze - poinformował z kolei dziennikarz AFP, który zdołał policzyć ciała złożone w trzech prowizorycznych kostnicach. Tymczasem manifestanci mówią o ponad 2200 zabitych i ok. 10 tys. rannych, jednak agencja zaznacza, że liczb tych nie można zweryfikować z niezależnych źródeł.
Rozszerzanie się zamieszek
Tymczasem co najmniej 17 osób zginęło w prowincji Fajum, na południowy zachód od Kairu, w starciach, które wywiązały się między zwolennikami Mursiego a siłami bezpieczeństwa - podała państwowa agencja MENA. Jak relacjonowali świadkowie, islamiści zaatakowali co najmniej dwa komisariaty policyjne i podpalili zaparkowane przed nimi radiowozy. Do konfrontacji doszło również pod siedzibą gubernatora prowincji.
Co najmniej pięć osób zginęło w Suezie na północy kraju podczas szturmu islamistów na budynek rządowy. Świadkowie podali, że podpalono transporter opancerzony.
Według agencji AP starcia wybuchły w Aleksandrii na północy kraju, a także w położonych w Delcie Nilu prowincjach Al-Buhajra i Asz-Szarkijja.