Egipt: Polacy wśród ofiar katastrofy pociągu?
(AFP)
W wyniku pożaru pociągu pasażerskiego, który jechał z Kairu do Luksoru, zginęło co najmniej 400 osób - szacuje egipska obrona cywilna. Wśród ofiar są pasażerowie, którzy ponieśli śmierć wyskakując z pędzącego pociągu. Ranne są 74 osoby.
Policja podała, że odnaleziono ciała 372 ofiar. Według oficera obrony cywilnej Amina Karama, ta liczba wzrośnie do co najmniej 400. Nie zakończono bowiem przeszukiwania wszystkich spalonych wagonów.
Wielu pasażerów wyskakiwało w panice z płonącego pociągu do momentu kiedy maszynista zauważył pożar. Jak poinformowała agencja DPA, egipskie służby ratownicze znalazły wzdłuż torów kolejowych 44 śmiertelne ofiary.
Większość pasażerów udawała się na piątkowe uroczystości religijne do Eid el Adha. Egipskie władze nie sądzą, aby wśród ofiar byli zachodni turyści. Ich zdaniem, feralny pociąg pokonywał trasę Kair - Luksor o 5 godzin dłużej, niż jeżdżący tędy ekspres, którym najczęściej podróżują obcokrajowcy.
Nie można jednak wykluczyć, że w katastrofie ucierpieli polscy turyści - powiedział Polskiemu Radiu sekretarz ambasady polskiej w Egipcie Jacek Buda. Na trasie Kair - Luksor, tymi właśnie nocnymi pociągami podróżuje wielu zagranicznych turystów - dodał sekretarz ambasady.
Osoby, które nie mogą skontaktować się z rodzinami przebywającymi w Egipcie, proszone są o kontakt z wydziałem konsularnym polskiej ambasady. Numer telefonu: 000 202 735 54 16.
Składającym się z 11 wagonów pociągiem jechało ponad 3 tys. pasażerów, choć miejsc siedzących było dwa razy mniej. Ogień wybuchł około godziny 2.00. Policja przypuszcza, że jego przyczyną był wybuch butli gazowej jednego ze sprzedawców herbaty. Pożar objął siedem wagonów. Zanim maszynista zorientował się w sytuacji, płonący pociąg jechał jeszcze przez 8 km.
Ahmed al-Sherif, dyrektor Kolei Egipskich, powiedział agencji AP, że była to największa w dziejach Egiptu katastrofa kolejowa. (an, miz, PAP, IAR)