Egipt: operator kamery pracujący dla stacji Sky News i arabska dziennikarka zginęli w Kairze
Operator telewizji Sky News zginął rano w Egipcie w wyniku postrzału - poinformowała brytyjska stacja. Kamerzysta towarzyszył reporterom, którzy relacjonowali krwawe wydarzenia w Kairze. Jak podaje serwis Gulf News, wśród ofiar śmiertelnych znalazła się również 26-letnia arabska dziennikarka, Habiba Ahmed Abd Elaziz.
61-letni Mick Deane pracował dla Sky News 15 lat. Najpierw przebywał na placówce w Waszyngtonie, a ostatnio na Bliskim Wschodzie - w Jerozolimie. Był żonaty, miał dwóch synów.
Jak poinformowano, rano został postrzelony i zmarł mimo otrzymanej pomocy. Pozostałym członkom jego zespołu reporterskiego w Kairze nic się nie stało.
- Wszyscy w Sky News są zszokowani i zasmuceni śmiercią Micka. Był utalentowanym i doświadczonym dziennikarzem pracującym od wielu lat dla telewizji - powiedział John Ryley, szef kanału. Dodał, że cała ekipa będzie wspierała rodzinę Deane'a oraz modliła się za nią.
"Jestem zasmuconą wiadomością o śmierci operatora Micka Deane'a, relacjonującego przemoc w Egipcie. Moje myśli są z jego rodziną i zespołem Sky News" - napisał na Twitterze brytyjski premier David Cameron.
Podczas starć w Kairze w pobliżu meczetu Rabaa al-Adawija zginęła także dziennikarka arabskiego tygodnika "XPRESS". Serwis Gulf News podaje jednak, że nie przebywała ona w Egipcie służbowo i nie relacjonowała tragicznych zajść na zlecenie czasopisma.
Wrzenie w Egipcie
Od rana w Egipcie wrze. W Kairze usunięto demonstrantów z dwóch placów, gdzie od ponad miesiąca gromadzili się zwolennicy odsuniętego od władzy prezydenta Muhammada Mursiego. Agencja AFP pisze o ponad 120 zabitych w wyniku dzisiejszych zajść, a demonstrujący mówią nawet o kilkuset ofiarach śmiertelnych. Według relacji świadków żołnierze strzelali do protestujących z helikopterów.
Agencje podają również, że w innych egipskich miastach doszło do starć zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z wojskiem.