Edward Mazur zostanie w areszcie do końca procesu
Polonijny biznesmen z Chicago Edward Mazur, oskarżony o podżeganie do zabójstwa byłego komendanta głównego policji generała Marka Papały, nie zostanie zwolniony z aresztu za kaucją - postanowił sędzia Arlander Keys.
28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 20:45
Mazur pozostanie w areszcie tymczasowym w Chicago, oczekując tam na decyzję w sprawie ekstradycji do Polski, czego domaga się polski rząd.
Uzasadniając odmowę zwolnienia Edwarda Mazura z aresztu za kaucją, prowadzący jego sprawę sędzia Arlander Keys odrzucił argumenty za zwolnieniem polsko- amerykańskiego biznesmena, przedstawione przez jego adwokata jako "szczególne okoliczności" sprawy.
W obszernym uzasadnieniu swej decyzji sędzia Keys podkreślił też, że zarzuty przeciw Mazurowi uważa za bardzo poważne. Może to sygnalizować, iż skłania się ku wydaniu oskarżonego Polsce.
"W sprawie tej jedyną szczególną okolicznością jest odrażający i bardzo poważny charakter przestępstwa, o udział w którym oskarżony jest pan Mazur" - czytamy w konkluzji uzasadnienia.
Sędzia przypomniał, że Mazur jest oskarżony o podżeganie do zabójstwa byłego komendanta policji, generała Marka Papały, zamordowanego w czerwcu 1998 r.
O zwolnienie Mazura za kaucją wnioskował jego adwokat Chris Gair, argumentując, że jego klient - aresztowany 20 października - z pewnością nie ucieknie z USA, ponieważ ma tam rodzinę i wiążą go z Chicago liczne interesy.
Adwokat argumentował m.in., że na korzyść jego klienta przemawia fakt, że współpracował z władzami w Polsce, kiedy aresztowano go w 2002 r., i że został wtedy zwolniony z aresztu z braku mocnych dowodów winy.
Odnosząc się do tego, sędzia Keys oświadczył, że "sugeruje to pewną słabość polskiego oskarżenia pana Mazura", ale zaznaczył, że "wzgląd ten jest właściwy jedynie w kontekście rozważań co do uzasadnienia samej ekstradycji", a nie zwolnienia z aresztu.
Keys podkreślił, że USA "muszą honorować swoje zobowiązania międzynarodowe" (w traktacie ekstradycyjnym z Polską), i zwrócił uwagę na "potencjalną kompromitację" w wypadku, gdyby Mazur uciekł po zwolnieniu z aresztu za kaucją.
Na rozprawie 15 listopada adwokat Mazura przedstawił sześcioro świadków - m.in. jego dwóch wspólników w interesach oraz syna Mazura i jego dwie żony (byłą i obecną) - którzy zeznawali, że jest on kochającym ojcem rodziny, uczciwym człowiekiem i biznesmenem, a jego powiązania ze społecznością i interesy w Chicago nie pozwolą na ucieczkę.
Sędzia odrzucił te argumenty. Sugerował, że jedynie choroba Mazura mogłaby ewentualnie uzasadniać jego zwolnienie.
Dał także do zrozumienia, że nie zamierza nadmiernie przeciągać sprawy o ekstradycję.
Przypominając argumenty obrony, że wskutek przedłużania się procesu ekstradycyjnego Mazur może pozostać w areszcie w Chicago "rok lub dwa lata", sędzia Keys podkreślił, że prawdopodobnie do tego nie dojdzie.
"Sąd nie ma zamiaru przeciągać procesu tak długo. Sąd spodziewa się, że początkowe etapy procedury (ekstradycyjnej) będą zakończone w ten czy inny sposób w ciągu kilku najbliższych miesięcy" - czytamy w uzasadnieniu decyzji o odmowie zwolnienia Mazura.
Decyzja sędziego Keysa nie zaskoczyła jednak obserwatorów i ekspertów prawnych. Podkreślali oni, że w sprawach o ekstradycję sądy w USA z reguły nie zwalniają oskarżonych z aresztu.
Przed sądem w Chicago odbędzie się jeszcze jedna sesja w sprawie Mazura. Sędzia zapowiedział podanie na niej terminarza procesu ekstradycyjnego. Niewykluczone, że obrona zgłosi przy okazji swoje wnioski procesowe.
Tomasz Zalewski