Edward Mazur wciąż bezkarny
Proces Edwarda Mazura odbędzie się
prawdopodobnie w USA. Szanse na ekstradycję biznesmena maleją.
Wszystko przez jego kontakty ze specsłużbami różnych krajów -
pisze "Życie Warszawy".
13.05.2005 | aktual.: 13.05.2005 06:56
Wniosek o tymczasowe aresztowanie i ekstradycję Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały, trafił do Departamentu Sprawiedliwości w Waszyngtonie na początku kwietnia. Od tego czasu nie mieliśmy z USA żadnych informacji - mówi dziennikowi Anna Adamek-Derendarz, prokurator z Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiedzialna za kontakty resortu z zagranicą.
Do wniosku o ekstradycję Mazura nie dołączono dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej świadczących o jego współpracy z PRL- owskimi służbami. Nie było takiego wymogu. Amerykanie prosili nas o wniosek, uzasadnienie i materiał dowodowy obciążający biznesmena - mówi Adamek-Derendarz. Amerykańska Polonia nie wierzy, by Mazura sprowadzono do kraju. To prawdopodobnie PRL- owski agent tzw. nielegał przewerbowany przez Amerykanów. Takich się nie wydaje - mówi informator "Życia Warszawy". Mazurowi opłaca się proces w Stanach.
Na 95% można stwierdzić, że zebrane przeciwko niemu dowody nie obronią się w amerykańskim sądzie - mówi gazecie Jerzy Menkes, profesor prawa międzynarodowego. Powtórne osądzenie Mazura w kraju będzie niemożliwe. Biznesmena obciążył świadek koronny Siergiej Sienkiv ps. Iwan, który pomógł w rozbiciu gangu płatnych morderców z Gdańska. Zeznał, że Mazur osobiście szukał zleceniobiorcy zabójstwa Papały. Gdy w 2002 roku biznesmen został zatrzymany do wyjaśnienia tej sprawy, z pomocą przyszli mu znajomi PRL-owscy prominenci i funkcjonariusze specsłużb. W gronie osób, które znał, znajdowali się m.in. ówczesny premier Leszek Miller, szef MSWiA Krzysztof Janik, lider SLD Józef Oleksy - pisze gazeta.
Zaufany oficer lewicowego układu służb specjalnych Ryszard Bieszyński obiecał prokuraturze pilnować Mazura. Bezskutecznie, bo wypuszczony biznesmen uciekł do USA. W archiwach IPN znajdują się cztery teczki na nazwisko Edward Mazur. Tylko jedna opisana jest jako poufna. Tak oznaczane są akta agentów wywiadu, które trafiły do IPN w 2003 r. Żeby do nich zajrzeć trzeba mieć zgodę szefa Agencji Wywiadu. To praktycznie się nie zdarza. Akta są utajnione na 25, a niektóre nawet na 75 lat. Szanse na ujawnienie prawdziwej przeszłości Mazura są więc żadne. Jeśli biznesmen nie przyjedzie do Polski, w USA grozi mu niebezpieczeństwo, bo Mazur ma wiedzę na temat osób, którym zależało na śmierci Papały - mówi informator "Życiu Warszawy". (PAP)