ŚwiatEbola znowu zabija w Kongu. Rośnie liczba ofiar morderczego wirusa

Ebola znowu zabija w Kongu. Rośnie liczba ofiar morderczego wirusa

Ebola wróciła do "ojczyzny" . Liczba przypadków gorączki krwotocznej w Kongu przekroczyła 100. Większość zarażonych nie żyje. Rząd zgodził się na użycie eksperymentalnej szczepionki.

Ebola znowu zabija w Kongu. Rośnie liczba ofiar morderczego wirusa
Źródło zdjęć: © JOHN WESSELS/AFP/EAST NEWS
Jarosław Kociszewski

23.08.2018 | aktual.: 23.08.2018 13:06

Według władz Demokratycznej Republiki Konga (DRC) liczba chorych w trwającej od miesiąca epidemii wynosi w tej chwili 103 osoby, z czego 76 to potwierdzone przypadki gorączki krwotocznej. Oficjalnie stwierdzono, że morderczy wirus zabił już 61 ludzi.

Ta przerażająca statystyka pokazuje jak groźna jest ebola. Umiera niemal każdy człowiek, u którego potwierdzono zarażenie wirusem. U chorych najpierw pojawia się gorączka, później wymioty i ciężka biegunka, a w końcowym etapie krwawienie ze wszystkim otworów ciała.

Ebola jest tak bardzo zaraźliwa i niebezpieczna, że każdy podejrzany przypadek jest skrupulatnie odnotowywany, a medycy zachowują niezwykłe środki ostrożności. Tak samo zabezpieczają się żołnierze walczący z atakami broni biologicznej czy chemicznej.

Jednymi z najbardziej zagrożonych ludzi są pracownicy służby zdrowia opiekujący się chorymi. Dlatego to oni jako pierwsi otrzymują eksperymentalną szczepionkę. Pierwszy raz użyto jej wczesnym latem 2018 r. do walki z ebolą w północno-zachodniej części DRC. Wtedy choroba zabiła 33 osoby. Teraz rząd kraju zezwolił na ponowne użycie leku. Na razie zaszczepiono 10 osób. Lekarze mówią, że ich stan się poprawia.

Zarzewiem trwającej od miesiąca epidemii jest prowincja Kiwu na północny Konga, na wschód od rzeki Ebola. To nad jej brzegami pół wieku temu rozpoznano niebezpieczny wirus, którym ludzie zarażają się od innych ludzi i od zwierząt. Najprawdopodobniej choroba przenoszona jest głównie przez nietoperze.

Gorączka krwotoczna wzbudza przerażenie nie tylko z powodu koszmarnych objawów. Strach przede wszystkim budzi śmiercionośny charakter wirusa, których potrafi zabić nawet 9 na 10 chorych. Największa stwierdzona dotychczas epidemia miała miejsce w Afryce zachodniej w latach 2013-2016. Ebola zabiła wtedy ponad 11 tys. ludzi.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega przed rozprzestrzenieniem się epidemii nie tylko na północnym wschodzie DRC, ale także na kraje sąsiednie. Dotychczas w graniczącym z Kongiem rejonie Ugandy stwierdzono jeden przypadek eboli. Dotychczas za Walkę z chorobą utrudnia nieustanna wojna z rebeliantami ukrywającymi się w dżunglach. Niemniej na razie WHO zaleca tak dramatycznych kroków, jak objęcie całego regionu kwarantanną.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)