Dzwon Zygmunta milczał podczas zaprzysiężenia. Powód jest prozaiczny
Podczas zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego Dzwon Zygmunta nie został wprawiony w ruch. To pierwsza taka sytuacja, że ten symboliczny sygnał nie zabrzmiał w tak ważnym dla kraju dniu. Powód jest bardzo prozaiczny.
Podczas zaprzysiężenia zwycięzcy tegorocznych wyborów prezydenckich pierwszy raz w tak znaczącym dla dziejów kraju dniu nie słychać było dźwięku Dzwonu Zygmunta. Sygnał z Wawelu rozbrzmiewa zawsze podczas ważnych wydarzeń państwowych.
Tym razem dzwon nie został uruchomiony, bo nie można było bezpiecznie przeprowadzić tego procesu z powodu zbyt skromnego zespołu obsługi historycznych urządzeń. Brakowało wystarczającej liczby dzwonników. Arcybiskup Marek Jędraszewski określił tę sytuację jako skandaliczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wisła w Warszawie wysycha. "Absolutne minimum w historii pomiarów"
Dlaczego Dzwon Zygmunta milczał?
Według Polskiego Radia Kraków, do obsługi dzwonu potrzeba co najmniej ośmiu dzwonników, a najlepiej dwunastu. Krakowska kuria tłumaczyła absencję sezonem urlopowym, jednak nieoficjalnie mówi się o proteście części dzwonników.
Co to jest "Spiżowa Gwardia Rezerwy"?
W odpowiedzi na krytykę, Krakowskie Bractwo Kurkowe ogłosiło powołanie "Spiżowej Gwardii Rezerwy". Nowa formacja ma zapewnić stałą gotowość do obsługi dzwonu. Kandydaci muszą być mężczyznami "w sile wieku", praktykującymi katolikami, z pozytywną opinią proboszcza.
Czytaj też: Postrzelił siedmiolatkę. Usłyszał zarzuty
Dodatkowe zamieszanie wywołała zbieżność nazw z inną organizacją. Towarzystwo Strzeleckie Bractwo Kurkowe w Krakowie odcięło się od inicjatywy "Spiżowej Gwardii", podkreślając, że nie ma z nią nic wspólnego. Konflikt między krakowskimi bractwami trwa od kilku lat.
Przeczytaj również: Atak nożem w Andrychowie. Jest decyzja śledczych
Źródło: Radio Kraków