Dziwisz dał sygnał przyjaciołom Radia Maryja
Zdaniem redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego" ks. Adama Bonieckiego wystąpienie kard. Stanisława Dziwisza w sprawie Radia Maryja to wielka ulga dla tych, którzy byli zgorszeni milczeniem Kościoła i jednoznaczny sygnał dla przyjaciół Radia Maryja.
04.09.2007 | aktual.: 04.09.2007 16:23
"Tygodnik Powszechny" w najnowszym numerze drukuje słowa, które kard. Dziwisz skierował do biskupów diecezjalnych 25 sierpnia w Częstochowie. Metropolita krakowski podczas obrad na Jasnej Górze podkreślił, że jedność jest racją stanu Kościoła, a Radio Maryja jej nie buduje, lecz przeciwnie - jest elementem rozgrywek politycznych i społecznych, wywołuje problemy narodowościowe. Opowiedział się za zmianą zarządów Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Ks. Boniecki powiedział, że wystąpienie kard. Dziwisza przyjął z ogromną ulgą i radością.
To jest dowód przeciwko tym, którzy mówią, że Episkopat nie rozumie problemu, że Episkopat udaje, że nie rozumie problemu, że Episkopat nigdy nic nie zrobi z Radiem Maryja, bo prawdopodobnie jest jakoś włączony w działalność ks. Rydzyka - powiedział redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego".
Zdaniem ks. Bonieckiego to także wypowiedź hierarchy ważnego w polskim Kościele, który jednocześnie jest autorytetem moralnym i jest znany z wyważonych wystąpień w "watykańskim stylu", z unikania ekstremalnych reakcji.
Jeżeli ten człowiek mówi tak jednoznacznie mocno, to przypuszczam, że dla tych, którzy byli zgorszeni milczeniem Kościoła, jest to wielka ulga. Ale także dla przyjaciół Radia Maryja jest to jednoznaczny sygnał - ocenia ks. Boniecki.
Mamy nie tylko jasny głos, ale głos, w którym jest powiedziane, co jest istotą problemu - uważa redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Istotą rzeczy - ks. kardynał wyraźnie to pokazuje - jest jedność. Nie może być medium katolickie, które nieustannie dzieli społeczeństwo. Ktoś kształtuje oblicze Kościoła poza tymi, którzy za to odpowiadają. To jest odpowiedzialność i kardynał Dziwisz mówi wyraźnie - nikt nas nie wyręczy. To jest odpowiedzialność lokalnego Episkopatu. Dlatego myślę, że to powinno dużo dobrego zrobić - powiedział ks. Boniecki.
W jego ocenie bardzo ważne jest, że kard. Dziwisz się zaangażował, bo jego głos jest znaczący w pracach Episkopatu, kardynał cieszy się też dużym respektem w Kurii Rzymskiej.
Po częstochowskiej konferencji w Episkopacie powstał zespół, który ma przygotować list do generała zakonu redemptorystów. Zdaniem ks. Bonieckiego generał nie będzie podejmował żadnych kroków bez konsultacji z Kongregacją ds. Zakonów.
To wszystko wskazuje na to, że do jakichś klarownych decyzji zmierzamy, choć sprawa jest delikatna. Operacja wprowadzenia ładu jest trudna i wydaje się, że u niektórych biskupów budziła przerażenie i skłonność do tego, żeby to jakoś odłożyć w czasie - mówił redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego".