"Dziwi mnie, że politycy nie chcą dać ludziom szczęścia"
Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski zaapelował do marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego, by ten nie blokował prac nad projektami dotyczącymi in-vitro. Zdaniem Napieralskiego, prace nad projektami ustaw w tej sprawie blokowane są z przyczyn politycznych.
Napieralski przyjechał w sobotę do Olsztyna na obrady rady wojewódzkiej SLD i by przedstawić lokalnym działaczom projekt ustawy SLD o in-vitro. Projekt ten Napieralski nazwał "bardzo istotnym, bo dającym ludziom szczęście".
- Dziwimy się, że niektórzy politycy nie chcą dać ludziom szczęścia. Wydajemy pieniądze na różne rzeczy, choćby IPN, z czego wypływają tylko kłótnie i walki polityczne, a nie możemy znaleźć pieniędzy na refundację in-vitro. Ten zabieg powinien być refundowany z budżetu państwa - powiedział Napieralski na konferencji prasowej i dodał, że SLD chce, by "jak najszybciej weszły te projekty pod obrady Sejmu, bo za długo to wszystko leży, jest zablokowane". Jego zdaniem pieniądze na refundację zabiegów in-vitro mogłyby pochodzić z likwidacji IPN i środków na Instytut wydawanych w tej chwili z budżetu państwa.
Zdaniem Napieralskiego projekty w sprawie in-vitro, zarówno ten SLD jak i wszystkie pozostałe, blokowane są z przyczyn politycznych. - Platforma Obywatelska ma problem, bo z jednej strony dba o bardzo konserwatywny elektorat związany z Kościołem rzymskokatolickim i tutaj projekt społeczny, ten nasz nowoczesny, który daje szczęście, będzie w sporze z tym elektoratem. Ale z drugiej strony, żeby wygrać wybory prezydenckie Donald Tusk będzie musiał przytrzymać część lewicowego elektoratu przy swojej formacji, która nie akceptuje pomysłów pana posła Jarosława Gowina. Więc lepiej schować to do szuflady i nie drażnić dzisiaj nikogo: ani jednej, ani drugiej strony - powiedział Napieralski.
Do kilku projektów dotyczących in-vitro na początku miesiąca Biuro Analiz Sejmowych zgłosiło swoje uwagi - tak się stało m.in. z projektami złożonymi przez Marka Balickiego (niezrzeszony), Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO), Jarosława Gowina (PO) i Bolesława Piechę (PiS).
Biorący udział w konferencji prasowej poseł Tadeusz Iwiński, członek władz krajowych SLD odnosząc się do działań BAS powiedział, że "obowiązkiem marszałka Sejmu było, by w momencie wpłynięcia ustaw BAS przedstawiło analizę ich prawomocności, relacji także do prawa europejskiego".
W sejmie złożonych zostało pięć projektów in-vitro przygotowanych przez: Marka Balickiego (niezrzeszony), Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO), Jarosława Gowina (PO), Bolesława Piechę (PiS) oraz projekt autorstwa byłej posłanki, obecnie eurodeputowanej Joanny Senyszyn (SLD).
Pod koniec lipca wpłynął także poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Nowelę złożył Balicki.Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni.
We wrześniu sejm odrzucił obywatelski projekt zakazujący stosowania tej metody i przewidujący kary więzienia dla osób przeprowadzających zabiegi in - vitro.