Dziewięć osób w szpitalach po pożarze w Jankowie Przygodzkim
Dziewięć osób przebywa w szpitalach po pożarze, do którego doszło w czwartek w Jankowie Przygodzkim. W piątek do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim zgłosiły się dwie kolejne osoby. Andrzej Seremet w RMF FM powiedział dziś, że informacje, którymi obecnie dysponujemy, wskazują na to, że istotną rolę w tym zdarzeniu odegrał czynnik ludzki, a zatem należy dokładnie wyświetlić okoliczności, w jakich nastąpiło to zdarzenie, i czy rzeczywiście istnieje podstawa do tego, żeby formułować odpowiedzialność jakiś osób, a jeżeli tak to jakich. - Krąg osób może być bardzo różny. Ja oczywiście nie mogę się teraz pokusić o to, żeby go w jakimś szerokim zakresie rysować, ale z całą pewnością błąd ludzki rysuje się tutaj na horyzoncie. Możliwość wszczęcia postępowania automatycznie także się z tym wiąże - dodał.
16.11.2013 | aktual.: 16.11.2013 10:36
Dwoje najciężej poparzonych przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak poinformowała rzeczniczka szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, Joanna Pawlaczyk, w tamtejszym szpitalu przebywa siedem poszkodowanych osób, w tym dziecko.
- Wczoraj po południu do szpitala zgłosiły się dwie osoby z niewielkimi ranami pooparzeniowymi i objawami stresu pourazowego. Podjęto decyzję, żeby pozostawić je na oddziale chirurgii ogólnej. Stan pozostałych czterech dorosłych osób jest bez zmian. Lekarze określają go jako stabilny - powiedziała.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu pierwsi pacjenci opuszczą szpital. - W najcięższym, ale także stabilnym stanie pozostaje dwuletnia dziewczynka, która przebywa na pododdziale leczenia oparzeń. Jej stan lekarze określają jako średnio ciężki - dodała.
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich dr Justyna Glik, stan dwóch osób leczonych w tej placówce, które doznały rozległych obrażeń, nie pogorszył się. - Jest stabilny, są przytomni - powiedziała.
Źródło: PAP/RMF FM