Dziesięć wybuchów na minutę
Siły amerykańskie użyły wieczorem lotnictwa i czołgów w starciach z
Irakijczykami w 300-tysięcznej sunnickiej Faludży - twierdzą
świadkowie. Tego dnia minął termin zdawania ciężkiej broni,
wyznaczony przez Amerykanów powstańcom irackim.
27.04.2004 | aktual.: 27.04.2004 21:41
"Słyszę ponad 10 eksplozji na minutę. Błyski rozświetlają niebo. Ziemia trzęsie mi się pod stopami" - powiedział Reuterowi jeden ze świadków. Nad miastem pojawiły się wielkie słupy dymu.
Amerykanie ostrzeliwują jedną z dzielnic miasta - Golan, gdzie w minionych tygodniach często dochodziło do starć. Według Associated Press, ostrzał celów w Faludży prowadzi samolot AC-130. Nad miastem widać też śmigłowce. Niektóre budynki płoną. Z głośników w meczetach nadawane są wezwania do mobilizacji straży pożarnej, ale także apele do ludności o chwycenie za broń i obronę miasta.
Telewizja CNN poinformowała, powołując się na źródła wojskowe, że powstańcy są "dobrze zorganizowani i bardzo aktywni".
Faludża, znana jako bastion sunnickiego oporu zbrojnego, była w tym miesiącu widownią zażartych walk amerykańskiej piechoty morskiej z partyzantami. W ramach rozejmu, często przerywanego sporadycznymi starciami, Irakijczycy zobowiązali się do oddania ciężkiej broni. Termin zdawania broni został w niedzielę przedłużony do wtorku.
Zanim wybuchły wtorkowe walki, amerykański samolot zrzucił na Faludżę ulotki, w których wezwano powstańców do poddania się. "Poddajcie się, jesteście otoczeni. Jeśli jesteś terrorystą, strzeż się, bo twój ostatni dzień był wczoraj. Jeśli chcesz zachować życie (...)poddaj się siłom koalicyjnym. Idziemy, żeby cię aresztować" - przytacza AP treść ulotki.