Dziennikarze TVP Info nadają w sieci. Wdarli się do gabinetu prezesa
Kanał TVP Info nie nadaje programu, ale jego pracownicy na profilu stacji na Facebooku zamieszczają nagrania, na których relacjonują, co się - ich zdaniem - dzieje w siedzibie telewizji przy ul. Woronicza. Jeden z nich z mikrofonem wtargnął siłą do gabinetu prezesa, w którym był przewodniczący Rady Nadzorczej TVP Piotr Zemła.
We wtorek wieczorem minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. "Konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia 2023 roku w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej" - podkreślono w komunikacie MKiDN opublikowanym w środę przed południem.
Kilkanaście minut po upublicznieniu tej decyzji przestano nadawać sygnał TVP Info - także w internecie, telewizji regionalnych oraz TVP World. Zamiast nich emitowany jest program TVP1 i TVP2. Nie działa również portal tvp.info.
Do siedziby telewizji przyszli przedstawiciele nowych władz TVP, między innymi przewodniczący nowej Rady Nadzorczej Piotr Zemła.
Pracownik TVP wdarł się do gabinetu prezesa
Pracownicy TVP z mikrofonem i kamerą postanowili wtargnąć do gabinetu prezesa, gdzie przebywał przewodniczący Zemła. Próbowano im w tym przeszkodzić, tłumaczono, że nie wolno tam wchodzić. - Ale my chcemy rozmawiać z prezesem - stwierdzili. - Nie ma prezesa - tłumaczyła stojąca przed drzwiami młoda kobieta. Pracownik TVP próbował odepchnąć ją siłą. Na pomoc ruszył jej obecny przy tym zamieszaniu mężczyzna. To jednak nie zatrzymało pracowników TVP, wtargnęli do gabinetu siłą.
- Kim pan jest, co pan tu robi? - zaatakowali pytaniami przewodniczącego Rady Nadzorczej.
- A ja bym chciał wiedzieć, kim pan jest, słyszałem jak pracownicy prosili pana, żeby opuścił pan to miejsce - odparł Piotr Zemła. Po czym dodał, że jest nowym przewodniczącym Rady Nadzorczej.
- Ale wie pan, że powoływać ich może tylko Rada Mediów Narodowych? - dopytywał.
- Panie redaktorze, ja mam taką propozycję: umówmy się na spotkanie przed budynkiem, wtedy ja odpowiem na wszystkie pytania - stwierdził Piotr Zemła.
Pracownik TVP nie zgodził się jednak na tę propozycję. - Trzeba dzwonić po policję - oświadczył i wyszedł z gabinetu.