"Dziennikarze go dręczą, publikują drastyczne zdjęcia"
Dramatyczny czyn naszego kolegi był przejawem bezsilności i oporu wobec prasowych manipulacji - uznało Stowarzyszenie Prokuratorów Rzeczypospolitej Polskiej (SPRP) w uchwale w sprawie postrzelenia się wojskowego prokuratora Mikołaja Przybyła.
16.01.2012 | aktual.: 16.01.2012 12:22
"Jego zachowanie zostało wywołane przez nieobiektywne i niezgodne z rzeczywistością przekazy medialne, dotyczące czynności prowadzonych w jednym z nadzorowanych przez niego śledztw. Dramatyczny czyn naszego kolegi był w istocie przejawem bezsilności i oporu wobec prasowych manipulacji oraz niesprawiedliwego traktowania prokuratora" - uznał zarząd Stowarzyszenia w uchwale przekazanej w poniedziałek PAP.
Płk Przybył z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu postrzelił się w przerwie konferencji, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieków ze śledztwa smoleńskiego; chodziło m.in. o pozyskiwanie billingów dziennikarzy.
Zarząd SPRP zaprotestował przeciw "aktywności niektórych mediów oraz polityków wobec prokuratora płk. Mikołaja Przybyła, a także wobec jego rodziny". Zdaniem SPRP, działania takie "nakierowane są na zaspokojenie sensacyjnych, niskich moralnie zapotrzebowań".
"Publikowanie drastycznych zdjęć z miejsca tragedii, komputerowych szkiców oraz prześciganie się autorów w uzyskiwaniu jak najbardziej kontrowersyjnych komentarzy dotyczących sposobu działania i zamiarów płk. Mikołaja Przybyła, wskazuje na to, że stajemy się mimowolnie niemymi świadkami bezprzykładnego dręczenia osoby nieprzeciętnej" - głosi uchwała.
"Dramatyczny czyn naszego kolegi (...) miał jednocześnie na celu zwrócenie uwagi na brak realnych mechanizmów i barier ochronnych, obejmujących osoby wykonujące zawód prokuratora, które pomimo odgrywania jednoznacznie pozytywnej roli społecznej, podlegają coraz częściej krytyce pozbawionej przymiotu zasadności" - napisano.
"Prokuratorzy nie są ludźmi anonimowymi. Z tego też powodu muszą być gotowi na stawianie czoła medialnemu zainteresowaniu, które dotyczy sfery zawodowej i prywatnej. Zainteresowanie to nie może jednak przekraczać pewnych granic, wyznaczonych nie tylko przez prawo, ale przede wszystkim przez zawodową etykę i zwyczajną ludzką przyzwoitość" - apeluje SPRP.
Według płk. Przybyła dziennikarze piszący o nadużyciach w śledztwie poznańskiej prokuratury zostali zmanipulowani, a prokuratura wojskowa stała się celem ataków ze względu na śledztwa dotyczące nieprawidłowości w wojsku. Przebywający obecnie na obserwacji psychiatrycznej w szpitalu w Bydgoszczy płk Przybył jest prezesem SPRP. Objął tę funkcję po gen. Krzysztofie Parulskim, obecnym naczelnym prokuratorze wojskowym.