Dziennikarz Polskiego Radia zwolniony przez pytania o Wojciechowską? "Wysłałem maila z pytaniami"
Dziennikarz Polskiego Radia Marcin Dobski poinformował, że stracił pracę w publicznej rozgłośni przez to, że wysłał do ministerstwa kultury pytania dotyczące Martyny Wojciechowskiej z NBP.
"Zostałem zwolniony z Polskiego Radia przez dyrektora Pawła Piszczka za to, że wysłałem maila do resortu. Miałem zgodę na temat, nie było danych w BIP-ie, więc zapytałem o dane ministerstwo. Ktoś na niego nahuczał i poleciałem" – napisał Dobski na Twitterze.
Dziennikarz był zatrudniony w Polskim Radiu na umowę o dzieło. - Wczoraj miałem rozmowę z dyrekcją i powiedziano mi, że bez zgody wysłałem maila – mówi Wirtualnej Polsce dziennikarz. Od dyrekcji usłyszał, że to koniec współpracy.
- Powiedzieli, że dostanę wynagrodzenie do poniedziałku (minionego), bo wtedy wysłałem maila. Już wtedy miałem telefon od wicedyrektora z pytaniem, dlaczego wysłałem te pytania, bo dzwonili z resortu do wiceprezesa radia, a ten od razu do dyrekcji, czyli moich szefów – mówi Dobski.
Jego pytania wysłane do ministerstwa kultury dotyczyły jednej z pracownic NBP. "Zapytałem resort kultury o to, ile dostawała z niego Fundacja Jazz Jamboree, której szefową jest Martyna Wojciechowska z NBP, choć to w temacie był wątek poboczny, o czym informowałem szefów. Za to powinno się zwalniać dziennikarzy? Mógłbym o niej długo pisać" – napisał Dobski na Twitterze.
Dziennikarz twierdzi, że ma dowody na to, w jaki sposób został zwolniony. Polskie Radio na razie nie komentuje informacji o zakończeniu współpracy z Marcinem Dobskim. Dziennikarz zaczął współpracę z publiczną rozgłośnią pod koniec stycznia. Wcześniej przez krótki okres był rzecznikiem prasowym partii Wolność Janusza Korwina-Mikkego. W ubiegłym roku przez sześć miesięcy publikował teksty w tygodniku "Wprost". Trafił tam z "Sieci", gdzie pracował dwa tygodnie. Prawie dwa lata pracował w "Rzeczpospolitej", a wcześniej w "Polsce The Times".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl