Dziennikarz odchodzi z Agory. Poszło o mobbing
Michał Wybieralski został przez swoje współpracowniczki oskarżony o molestowanie, mobbing, a nawet gwałt. Swoje szokujące wyznania kobiety ujawniły w liście. Wewnętrzna komisja Agory oceniła już, że Wybieralskiego należy zwolnić, ale teraz jego odejście jest pewne.
Aferę spowodował list, w którym osiem kobiet ujawniło, że padły ofiarą molestowania, mobbingu, a nawet gwałtu. Jako sprawców wskazały szefa wydawców portalu wyborcza.pl Michała Wybieralskiego oraz Jakuba Dymka z "Krytyki Politycznej". Dziennikarze mieli używać w stosunku do kobiet takich zwrotów jak: "wsadzić ci język w ci…ę", "będzie ruch…ne", jeden z nich proponował "pijaństwo i seks".
"Decyzja jest nieodwołalna"
Jak dowiedział się portal wirtualnemedia.pl, Wybieralski sam złoży wypowiedzenie umowy o pracę. - Decyzja o rozwiązaniu umowy jest nieodwołalna - poinformowała Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.
Wcześniej już dziennikarz przeprosił za swoje zachowanie. - Przepraszam wszystkie osoby - autorki tekstu i inne osoby, jeśli takie są - które poczuły się urażone, molestowane czy prześladowane przez moje wypowiedzi czy zachowania - powiedział Wybieralski. Jednocześnie stwierdził jednak, że list jest "oskarżycielski" i dotyczy "prywatnej, obyczajowej, intymnej sfery (...) życia". - Nie ma we mnie zgody na to, by trwający publiczny osąd prywatnego życia przekreślił mój dorobek zawodowy - podsumował.