Dziennikarka udawała psychologa. Została skazana

Kobieta spod Kalisza zaufała Ewie Bąkowskiej, myśląc, że jest psychologiem. Dziennikarka wykorzystała jednak ich rozmowę i zamieściła w swoim tekście. Sąd uznał, że zrobiła to bezprawnie.

Dziennikarka udawała psychologa. Została skazana
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Anna Kozińska

20.02.2020 | aktual.: 28.03.2022 14:36

Dziennikarka Ewa Bąkowska udawała psychologa, by wyciągnąć intymne szczegóły. Teraz musi przeprosić i zapłacić. Sąd uznał bowiem, że bezprawne zdobyła i upubliczniła informacje z życia bohaterki swojego tekstu - donosi "Gazeta Wyborcza".

Sprawa sięga kilku lat wstecz. Bąkowska ustaliła, że nauczycielka gimnazjum pod Kaliszem zaszła w ciążę z 14-letnim uczniem. Ówczesna dziennikarka "7 Dni Kalisza" wpadła na pomysł, by podać się za psychologa i wyciągnąć informacje od kobiety.

Udało się jej. Nauczycielka przyznała, że ojcem dziecka jest jej uczeń. Później można było o tym przeczytać w tekście Bąkowskiej pt. "Pedofil w spódnicy".

Choć prokuratura oceniła, że Bąkowska złamała prawo, sąd pierwszej instancji warunkowo umorzył postępowanie nie względu na małą szkodliwość społeczną. Z kolei bohaterka jej tekstu za uprawianie seksu z osobą poniżej 15 lat nauczycielka została skazana na więzienie w zawieszeniu.

Wytoczyła dziennikarce proces cywilny za naruszenie prawa do prywatności. I we wtorek sąd apelacyjny zdecydował, że dziennikarka ma przeprosić kobietę na łamach "7 Dni Kalisza", bo "w sposób bezprawny - podając się za psychologa - uzyskała informacje dotyczące jej życia prywatnego i je upubliczniła". Ma ponadto zapłacić 35 tys. zł zadośćuczynienia jako autorka tekstu oraz 20 tys. zł jako wydawca gazety (razem z drugim współwłaścicielem).

Praktykami Bąkowskiej wydaje się nie przejmować PAP. Dziennikarka już trzy lata pracuje w Polskiej Agencji Prasowej jako korespondentka w Kaliszu.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)