Dziennikarka BBC zaatakowała posła PiS za zwożenie ludzi na przemówienie Trumpa. Polityk tylko się roześmiał
Chociaż prezydent USA Donald Trump wyleciał już z Polski, emocje po jego wizycie nie opadną jeszcze przez wiele dni. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest emocjonujący wywiad, którego poseł PiS Dominik Tarczyński udzielił BBC. Jaka była jego reakcja, gdy dziennikarka brytyjskiej stacji zaatakowała go za zwożenie przez PiS ludzi na przemówienie Trumpa tylko po to, by pokazać sztuczne poparcie dla amerykańskiego przywódcy?
- Niestety nie było wystarczająco dużo miejsc byśmy mogli zabrać wszystkich. Było tak wiele osób, które chciały tu przyjechać, dzwoniły i pisały do nas. Chcieli się tu pojawić by wykrzyczeć: "Stany Zjednoczone", "Donald Trump" i "Dziękujemy". Ja tez miałem niestety tylko 15 zaproszeń - odpowiedział dziennikarce Dominik Tarczyński.
Poseł PiS podkreślił, że "bardzo ważne, abyśmy w Europie i krajach zachodnich zachowali swoją kulturę i tożsamość". - Tysiące ludzi pojawiło się tutaj aby poprzeć Donalda Trumpa na drodze, którą chce prowadzić świat - dodał.
"Badania? Nie wiem, kto je przygotował i nie obchodzi mnie to"
Wtedy do ataku przystąpiła dziennikarka BBC, która powołała się na sondaż pokazujący, że Donaldowi Trumpowi nie ufa aż 57 proc. Polaków. To pytanie również wywołało śmiech polityka PiS. – Jakie badania pani cytuje? Spójrzmy na tysiące ludzi na ulicach. To było wspaniałe - ocenił.
W tym miejscu polityk powołał się na badania, które przed ostatnimi wyborami w USA sugerowały, że Hillary Clinton jest zdecydowanym faworytem i z całą pewnością zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. – Wszyscy twierdzili, że Trump nie może wygrać, więc nie przejmuję się badaniami i koncentruję jedynie na ludziach, których dzisiaj tu spotkałem – stwierdził Tarczyński.
Wtedy dziennikarka znów powołała się na wyniki badań. – Tylko 23 proc. Polaków ufa Donaldowi Trumpowi – stwierdziła. – Liczba ludzi w tym miejscu jest faktem. Badania? Nie wiem, kto je przygotował i nie obchodzi mnie to. Szkoda, że nie może pani tu być i poczuć tej atmosfery – podsumował poseł PiS.
Przywódca USA wyleciał z Polski po godzinie 14. Komentatorzy i politycy chwalą jego przemówienie w Warszawie. Co ciekawe, wystąpienie na Pl. Krasińskich rozpoczął jednak nie on, a pierwsza dama Melania Trump.