"Dziennik Polski": Sześć i pół tysiąca za słowo Adama Mickiewicza
Tylko cztery słowa skreślone ręką Adama Mickiewicza znalazły się na dokumencie wystawionym na najbliższą krakowską aukcję starych druków. To wystarczyło, by wzbudzić emocje kolekcjonerów - pisze "Dziennik Polski".
Chodzi o świadectwo urodzenia i chrztu Józefa Teofila Rafała Mickiewicza, najmłodszego syna artysty, datowane na 2 stycznia 1851 r. w Paryżu. Pochodzi ono z rodzinnych archiwów spadkobierców jednej z córek poety - mówi Piotr Wójtowicz, współwłaściciel Antykwariatu Wójtowicz, który dokument wystawił na aukcję. Jego cena wywoławcza to 26 tys. zł.
Wspomniane cztery słowa to podpis Adama Mickiewicza oraz skreślone jego ręką, dopisane - wyraźnie - jeszcze raz nazwisko: Mickiewicz, a także nazwisko panieńskie jego żony, Celiny: Szymanowska.
Miejscowy ksiądz miał zapewne kłopoty z polskimi nazwiskami, przypuszczalnie dlatego Mickiewicz raz jeszcze dopisał je, bardzo wyraźnie - wyjaśnia prof. Bogusław Dopart z UJ, znawca życia i twórczości Wieszcza, który sporządził ekspertyzę i fachowy opis dokumentu.
Aukcja rusza w sobotę, o godz. 11 w krakowskim Domu Polonii.