Dzień Zwycięstwa we Władywostoku. Na ulicach tłumy oraz czołgi
Władywostok hucznie świętuje Dzień Zwycięstwa. Na ulicach miasta widać wielu żołnierzy, tłumy ludzi oraz czołgi. Tegoroczne świętowanie Rosjan odbywa się w cieniu wojny, którą rozpętali w Ukrainie.
W Rosji rozpoczynają się huczne parady z okazji świętowania Dnia Zwycięstwa. Demonstracje z udziałem wojskowych widać m.in. we Władywostoku na wschodnim krańcu Rosji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na ulicach miasta widać tłumy ludzi. Są żołnierze, ale też młodzi cywile. Na ulice wyjechały czołgi oraz pojazdy wojskowe. Na nagraniach i zdjęciach widać symbole ZSRR - sierp i młot na czerwonym tle. Tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa przebiegają w cieniu wojny w Ukrainie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dzień Zwycięstwa od lat jest jednym z najważniejszych świąt w Rosji. Tego dnia świętują rocznicę pokonania nazistowskich Niemiec przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ma ono mocny wymiar propagandowy. Rosjanie co roku demonstrują na wielkich paradach potencjał swoich wojsk.
Zobacz także: Rosyjski Dzień Zwycięstwa w Mariupolu. Przygotowania do świętowania na ulicach ukraińskiego miasta
Tegoroczny dzień zwycięstwa miał być okazją do świętowania sukcesów odnoszonych przez Rosjan napadających Ukrainę. Takich sukcesów brakuje. Spekuluje się, że Władimir Putin ma swoim przemówieniem podtrzymać mit o potędze Rosji. Ukraińskie władze spodziewają się prowokacji.
Wywózki do Władywostoku
Pod koniec kwietnia ukraińskie władze informowały, że Rosjanie wywieźli do Władywostoku 308 deportowanych mieszkańców Mariupola. Wśród nich było 90 dzieci. Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa twierdziła, że Rosjanie przysposabiają do swoich rodzin uprowadzone ukraińskie dzieci.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski