Dzień bez Samochodu w Polsce

Organizatorzy akcji zaapelowali do mieszkańców miast, żeby tego dnia zostawili swe samochody w miejscach zamieszkania i skorzystali z transportu rowerowego, pieszego lub komunikacji miejskiej. Przygotowano festyny, koncerty, przejazdy rowerami przez ulice miast, pogadanki w szkołach, konkursy dla dzieci, zawody sportowe, biegi przełajowe.

W niektórych miastach, m.in w aglomeracji katowickiej, Wrocławiu, Gdańsku, Kielcach, właściciele samochodów mogli za darmo jeździć autobusami i tramwajami po okazaniu dowodu rejestracyjnego swego auta.

W Łodzi rowerzyści przejechali główną ulicą miasta. W Warszawie Federacja Zielonych zorganizowała festyn i zawody rowerzystów na Placu Zamkowym.

Prezydent Warszawy Lech Kaczyński, który przyszedł w środę do pracy piechotą, uważa, że aby ludzie rzadziej używali samochodów, potrzebna jest sprawniejsza komunikacja miejska, zakup nowego taboru, większe poczucie bezpieczeństwa w mieście. Jednocześnie dodał, że w tym celu potrzebny jest wieloletni wysiłek, a nie jednorazowa akcja.

Na Dolnym Śląsku zorganizowano darmowe przejażdżki konne i bezpłatne przejazdy środkami komunikacji miejskiej dla właścicieli aut. Wrocławscy gimnazjaliści wykonywali analizy gleby, wody i powietrza w Parku Południowym w różnych odległościach od jezdni. Inna grupa mierzyła hałas w miejscach natężonego ruchu. Urzędnicy ze Świdnicy przyjechali do pracy na rowerach lub przywiozły ich bryczki konne. Jedna z urzędniczek przyjechała do pracy na hulajnodze.

Pomysł Europejskiego Tygodnia Ruchu, zakończonego Dniem bez Samochodu, zrodził się we Francji w 1998 roku. Szybko podchwyciły go inne kraje Europy. Jest to inicjatywa propagowana zarówno przez organizacje proekologiczne, jak i zrzeszające przewoźników i organizatorów komunikacji zbiorowej.