Dzielnicowy roku za kratami. Jest decyzja sądu: Posiedzi dłużej

Na początku 2020 roku ktoś napadł na dwa banki w niewielkich miejscowościach w woj. warmińsko-mazurskim. Okazało się, że napastnikiem był policjant. I to nie byle jaki: dzielnicowy roku z powiatu piskiego. Sąd skazał go na pięć i pół roku więzienia. Posiedzi jednak o dwa lata dłużej.

Dzielnicowy roku za kratami. Posiedzi dłużej
Dzielnicowy roku za kratami. Posiedzi dłużej
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
Violetta Baran

Scenariusz napadów był taki sam: zamaskowany bandyta wchodził do banku, wyjmował pistolet, żądał wydania pieniędzy, a potem spokojnie wychodził z torbą pełną gotówki. W ten sposób w styczniu 2020 z banku w Pieckach gangster zrabował 46 tys. zł, a w marcu z banku spółdzielczego w Rozogach ukradł prawie 88 tysięcy.

Po tym drugim napadzie policjanci wzięli sobie za punt honoru dorwanie rabusia. Nie spodziewali się jednak, że bandytą okaże się ich kolega: młodszy aspirant Marcin M., dzielnicowy z Rucianego-Nidy, który trzy lata wcześniej wygrał plebiscyt na najpopularniejszego dzielnicowego powiatu piskiego.

Sąd: Scenariusz jak z filmu akcji

Mężczyzna trafił do aresztu, a potem przed oblicze sądu. Skazano go na pięć i pół roku więzienia.

Apelację od wyroku złożyli i obrońcy policjanta, i prokuratura. Sąd Apelacyjny w Białymstoku - o czym informuje dziennik "Fakt" - podwyższył mężczyźnie karę o dwa lata więzienia.

- To scenariusz z filmu akcji - tłumaczył sędzia, uzasadniając wyrok. - Wydawało się, że czasy, gdy sprawca brutalnie wchodzi z bronią w ręku do banku, już minęły - dodał.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Co ciekawe, obrońcy próbowali dowieść, że mężczyzna podczas napadu używał atrapy pistoletu. Sąd uznał jednak, że używał broni służbowej.

Przeczytaj także:

Źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (237)