Dzielne serduszko małej Irakijki
Wrocławscy kardiochirurdzy zoperowali małą Irakijkę, która urodziła się z poważną wadą serca. Przez sześć godzin tata i dziadek we Wrocławiu, a mama z resztą rodziny w Iraku modlili się o zdrowie dziewczynki. A lekarze w pocie czoła walczyli o jej życie. Udało się! Najdalej za dwa dni powinna się już obudzić.
28.07.2007 | aktual.: 11.06.2018 15:03
Operację prowadził zespół doświadczonych kardiochirurgów dziecięcych z Wrocławia i z Poznania. W sumie trzech chirurgów i dwóch anestezjologów. To był bardzo trudny zabieg, bo mieliśmy do czynienia z niezwykle skomplikowaną wadą serca – nie krył prof. Michał Wojtalik, kierownik kliniki kardiochirurgii dziecięcej w Poznaniu. Ale wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz musimy poczekać dobę lub dwie, aż dziecko się obudzi - dodaje.
Dziewczynka miała dużo szczęścia – podkreślał prof. Krzysztof Wronecki, ordynator kardiochirurgii dziecięcej we wrocławskim Medinecie. Aż 90% dzieci z tak poważną wadą serca nie dożywa pierwszego roku życia. W Polsce noworodki operuje się niemal natychmiast po jej rozpoznaniu. I nie będę ukrywał, że sam denerwowałem się przed tym zabiegiem - przyznaje.
Nic dziwnego, bo Jannat nie jest już noworodkiem. Dziewczynka ma 10 miesięcy. Jej chorobę lekarze iraccy odkryli ponad pół roku temu, ale nie mogli przeprowadzić operacji w Bagdadzie. Brakowało im zarówno sprzętu, jak i wykwalifikowanych specjalistów.
Próbowaliśmy wszystkiego, pisaliśmy listy do europejskich ambasad i organizacji humanitarnych – tłumaczył przyjaciel rodziny dziewczynki Salah Abdul, Irakijczyk od lat mieszkający w Polsce. Przez pół roku bez skutku. W końcu dziadek Jannat, Basim, polsko-iracki tłumacz pracujący w bazie wojskowej w al-Diwanijah, poprosił polskich żołnierzy stacjonujących w Iraku o pomoc. I to dzięki 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania i władzom miasta Jannat trafiła tydzień temu do Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca Medinet. Teraz wszystko zależy od tego, czy naprawione serduszko małej Irakijki będzie potrafiło bić. To okaże się już w ciągu dwóch najbliższych dni. Jeśli tak, czeka ją kilkutygodniowa rehabilitacja i powrót do domu.
Jannat ma szanse na zupełnie normalne życie – twierdzi prof. Wojtalik. Będzie mogła tak jak inne dzieci jeździć na rowerze, skakać na skakance i grać w piłkę. Na dobre wieści czekała cała rodzina Jannat. Nie tylko ta, która przyjechała wraz z dziewczynką do Polski, lecz także ta w Bagdadzie. Gdy Ahmed telefonował do krewnych, dziadek Basim tłumaczył: W Iraku wszyscy z niecierpliwością czekają na wiadomości o naszej dziewczynce – mówił wyraźnie poruszony. Trudno mi wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczny polskim lekarzom. Dobrze, że najgorsze mamy już za sobą – wzdychał, nie kryjąc ulgi.
Kto operował Jannat?
- Prof. Michał Wojtalik, kardiochirurg, kierownik kliniki kardiochirurgii dziecięcej w Poznaniu. Pod skrzydłami prof. Religi stworzył jeden z najlepszych ośrodków kardiochirurgii dziecięcej w Polsce. Jest pomysłodawcą Stowarzyszenia Nasze Serce, które wspiera rozwój kardiochirurgii dziecięcej,
- Prof. Krzysztof Wronecki, kardiochirurg, ordynator kardiochirurgii dziecięcej we wrocławskim Dolnośląskim Centrum Chorób Serca Medinet, przewodniczący Stowarzyszenia Rozwoju Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej we Wrocławiu,
- Dr Piotr Kołtowski, kardiochirurg, dyrektor medyczny DCCSM Medinet.
Irakijczyków Jannat nie jest pierwszym irackim dzieckiem, którego życie ratują polscy lekarze. Dwa lata temu z podobną wadą serca trafił do Warszawy siedmioletni Saddżad. Został zoperowany i po 5 tygodniach rehabilitacji wrócił do domu. Teraz może normalnie biegać i grać w piłkę. Pomocy doczekała się też Ayatt. Pięcioletnia Irakijka została zoperowana przez lekarzy z Otwocka. Dziewczynka miała wrodzone obustronne zwichnięcie stawu biodrowego. W Iraku przeszła jedną operację, ale nadal utykała. Pomogli jej dopiero polscy specjaliści. Dzięki Jannat kardiochirurdzy z Zabrza zoperują wkrótce 9-letnią dziewczynkę z Żagania.
Małgorzata Kaczmar, Anna Gabińska, (Polskapresse)