#dziejesięnażywo Rok rządów PiS. Sławomir Sierakowski podsumowuje: "500 plus" to jedyna szybko zrealizowana obietnica
- Nie jest tak, że się nie wydarzyło nic pozytywnego. "500 plus" to przełom filozofii rządzenia w Polsce. Pozostałe obietnice - z pięciu, wobec których premier się zarzekała mocnymi słowami, że w 100 dni je zrealizuje - są niezrealizowane do dziś - mówił w #dziejesięnażywo komentator WP Sławomir Sierakowski, podsumowując pierwszy rok rządów PiS. Joanna Mizołek pytała z kolei: w jakim stanie będzie kraj za trzy lata, kiedy znów staną do wyborów?
W środę mija rok od zaprzysiężenia gabinetu Beaty Szydło. We wtorek premier przedstawiła podsumowanie pracy rządu. Sierakowski ocenił, że wystąpienie Szydło było "trochę peerelowskie w słowach". Podkreślił, że Polska jest w dramatycznej sytuacji gospodarczej.
- Inwestorzy uciekają, giełda pikuje - to się nie broni. Boję się, że nawet pozytywne obietnice społeczne zostaną cofnięte, bo się nie zepną finansowo - oznajmił Sierakowski i dodał: mówienie o plusie dla rządu za uruchomienie społeczeństwa obywatelskiego, bo ludzie wyszli na ulice, to jak chwalenie PZPR za to, że miliony ludzi wyprowadzili za granicę.
Joanna Miziołek ("Wprost") oceniła z kolei, że jeśli rozwój gospodarczy nie będzie widoczny w ciągu dwóch lat, PiS zacznie mieć problemy. - Gospodarka będzie miała kluczowe znaczenie. Obiecujemy ludziom, dajemy im dużo pieniędzy, z drugiej strony mówimy o rozwoju, a go nie widać. Pytanie, w jakim stanie będzie kraj za trzy lata, kiedy PiS stanie znowu do wyborów - kontynuowała, podkreślając, że "na razie plan Morawieckiego to były tylko slajdy".
- Szydło nie jest kontrowersyjnym politykiem. Ugasza każdy pożar, który wywołują ministrowie - Macierewicz, Ziobro. Jest dobrym premierem wizerunkowym. Pytanie, czy sobie poradzi, gdy będzie zapaść - podsumowała.
Opozycji brakuje lidera?
Publicyści zabrali też głos w sprawie kondycji partii opozycyjnych na scenie politycznej. Sierakowski ocenił, że "faktycznie nie ma żadnego przywództwa, wokół którego Polacy mogliby się zjednoczyć". - Schetyna może "zeSeLDyzować" PO - być za silnym, by zostać odwołanym (jak Leszek Miller w SLD), a za słabym, by tę partię pociągnąć do przodu - tłumaczył.
Pytany o lidera Nowoczesnej ocenił, że Ryszard Petru "nie ma słuchu społecznego" i "działa w oktawie bankowej". - Natomiast niekoniecznie jest w stanie obsłużyć część społeczeństwa, którą świetnie obsługuje Jarosław Kaczyński. Usiadł na uchodźcach i socjalu - dopóki będzie tam siedział, dopóty jest bezpieczny u władzy - podkreślił Sierakowski.