#dziejesienazywo Janusz Onyszkiewicz: jeśli chodzi o szczyt NATO, jestem spokojny. Znacznie gorzej, jeśli chodzi o Światowe Dni Młodzieży
- Jeśli chodzi o Szczyt NATO, to jestem dosyć spokojny o to, że będzie można zapewnić mu odpowiedni stopień bezpieczeństwa. Wszystko jest w jednym miejscu, można to odpowiednio ograniczyć - mówił w #dziejesienazywo były minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz. Ocenił, że znacznie gorzej jest, jeśli chodzi o Światowe Dni Młodzieży i ochronę papieża Franciszka.
23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 16:28
- O tym, że papież nie jest obiektem poza jakimikolwiek możliwościami zaatakowania, przekonaliśmy się boleśnie przed laty, kiedy był zamach na Jana Pawła II. W sytuacji, gdy papież chciałby wyjść do ludzi, a nie machać im zza pancernych szyb papamobile, to dla służb jest dodatkowym ogromnym problemem - kontynuował Onyszkiewicz.
Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Koziej, wyraził z kolei nadzieję, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo tego przedsięwzięcia "jakoś analizują warunki terenowe, miejscowe".
- Jeśli rzeczywiście jest tam utrudniona możliwość ewakuacji, to niewykluczone, że może być nawet zmieniona lokalizacja tego spotkania. (...) Każda z tych służb oddzielnie - Policja, AW, ABW - jest dobrze przygotowana, fachowo. Są tam ludzie, którzy w tego typu przedsięwzięciach już uczestniczyli. Natomiast, co można jeszcze poprawić, to niewątpliwie współdziałanie. Na to zwracamy od dawna uwagę i to jest u nas najtrudniej wprowadzić - dodał.
- Ale dlaczego? Polacy nie potrafią współpracować? Każdy ma swoje księstwo, królestwo? Każdy szef służby uznaje, że to jest moje i wara innym od tego? - pytał prowadzący program, Michał Kobosko.
- Niestety tak. (...) Nie ma w rządzie np. instytucji koordynującej całość spraw bezpieczeństwa, ponadresortowej. Jeżeli idzie o system bezpieczeństwa antyterrorystycznego, jedno jest zrobione dobrze w sensie tej koordynacji - wymiana informacji - odpowiedział Koziej.
Zaznaczył jednak, że to tylko część bezpieczeństwa: - Jeżeli idzie o praktyczne działanie w likwidacji jakiegoś zamachu, uniemożliwienia go, a już nie mówiąc o likwidacji skutków ataku, tu już jest gorzej. To już jest praktyczne działanie policji, wojska, różnych służb. Tu wiele jest do zrobienia - wyjaśnił.
Michał Krzymowski ("Newsweek") podkreślił, że nie mamy w tej chwili Komendanta Głównego Policji. - Jeśli polskie służby nie są w stanie sobie poradzić z jazdą na prostej autostradzie, bo samochód ląduje w rowie, to trudno mówić o tym, by były przygotowane na poważniejsze zagrożenia - stwierdził.
- Dodajmy sytuację w Straży Granicznej, na której czele stanął relatywnie niskiej rangi oficer-major. A SG będzie odpowiadać np. za zamknięcie granic Polski w lipcu, kiedy będą ŚDM, Szczyt NATO - wtórował mu Andrzej Stankiewicz ("Rzeczpospolita").
- Czuję się jednak bezpieczny, dlatego, że jesteśmy krajem peryferyjnym, jeżeli chodzi o falę imigracyjną, kłopoty wewnętrzne z imigrantami, takimi wielopokoleniowymi zaniedbaniami, dotyczącymi ich integracji. Jednak na pierwszym planie jest tutaj Europa Zachodnia - dodał Stankiewicz.
Zaznaczył, że - z punktu widzenia pragmatyki - o wiele łatwiej przeprowadzić zamach we Francji, czy w Belgii, gdzie są wielopokoleniowe niezintegrowane rodziny imigranckie, gdzie łatwo pozyskać ludzi, sfrustrowanych swoją sytuacją w kraju, biedotą, niewykształconych. - W Polsce takich ludzi po prostu nie ma - dodał.
- Jest jeden wyjątek - ŚDM, gdzie będzie mnóstwo ludzi z całego świata. Z drugiej strony, sytuacja, w której nie ma KG i zmieniony komendant policji w Małopolsce - mówił Krzymowski.
- Odwołano i nie ma chyba nawet nowego. I w Komendzie Stołecznej też nie ma nowego komendanta. Bo jak nie ma KG, to brakuje wielu regionalnych. W Małopolsce też - wtrącił Stankiewicz.
- Odnosząc się do komendanta w Małopolsce, on w jednym był świetny - w organizowaniu dużych imprez masowych, logistyce, rozplanowaniu pracy prewencji, różnych służb. On planował przejazd trumny prezydenckiej pociągiem po katastrofie w Smoleńsku. Takiego człowieka się odwołuje - mówił Krzymowski.
Gość #dziejesienazywo oznajmił, iż rozumie, że jest dobra zmiana, ale "może z tą jedną warto było poczekać". - Kompletnie nie rozumiem absurdalnych wypowiedzi wiceministra Zielińskiego, że rozważana jest likwidacja BOR. Przed Szczytem NATO to jest nie do pomyślenia. Myślę, że amerykańskie służby, ani żadne inne, nie przyjmą tego z aprobatą - dodał.