"Dzieci z Leningradzkiego" w Markocie
W Warszawie odbył się pierwszy publiczny pokaz nominowanego do Oskara polskiego filmu dokumentalnego "Dzieci z Lenigradzkiego" - "Children of Leningradsky". Film opowiada o bezdomnych dzieciach z dworca Leningradzkiego w Moskwie. Twórcy filmu obiecują, że będzie go można jeszcze zobaczyć - między innymi w Warszawie, 21 lutego.
Ze względu na temat dokumentu, pierwszy pokaz z udziałem twórców odbył się w siedzibie Markotu. Wzięli w nim udział mieszkańcy ośrodka, niegdyś ludzie bezdomni. Stworzyło to niezwykłą atmosferę, którą podkreślała dworcowa scenografia przygotowania przez podopiecznych "Markotu" . Podczas spotkania twórcy podkreślali, ze ich celem nie jest krytyka sytuacji w Rosji, gdyż problem bezdomności występuje w różnych krajach. Pomysłodawczynią filmu i autorką zdjęć jest studentka drugiego roku wydziału operatorskiego w Moskwie Hanna Polak, która zaprosiła do współpracy reżysera Andrzeja Celińskiego.
Twórcom "Dzieci z Lenigradzkiego" udało się zarejestrować przy pomocy kamery wstrzasające sceny z życia małych bezdomnych. Aby przeżyć muszą żebrać, a niektóre oddają się prostytucji. Wąchają klej, by nie czuć zimna i głodu. Dzieci obdarzyły twórców zaufaniem, ponieważ Hanna Polak pomagała im jeszcze przed realizacją filmu. w 1997 roku założyła Fundację Aktywnej Pomocy Dzieciom.
Szacuje się, że w Moskwie żyje kilkaset tysięcy bezdomnych dzieci, a w całej Rosji jest ich 2 miliony. Osoby, które chcą im pomóc finansowo lub pracować jako wolontariusze, mogą napisać e - mail na adres: charity @activechildaid.org
Twórcy filmu mówią, że nominacja do Oskara dla filmu pomogła zwrócić uwagę na problem moskiewskich dzieci pozbawionych domu. Gdyby film otrzymał stautetkę Oskara, to na pewno przybyłoby chętnych do pomocy - mówi Andrzej Celiński.
Wręczenie statuetek odbędzie sie 27 lutego w Hollywood.