Okupują jego mieszkanie. Grożą mu i nie płacą
Adam Zaborski z Pruszkowa walczy z dzikimi lokatorami - jego mieszkanie okupuje zadłużona rodzina, która ma na co dzień korzystać z trzech samochodów i dodatkowo wykańczać swój dom. - To zamożni ludzie, a żyją z cudzego nieszczęścia. Nie wiedzą, co to znaczy honor - twierdzi właściciel lokalu.
Historię pana Adama Zaborskiego przedstawiono w programie "Interwencja" telewizji Polsat News. Mężczyzna w 2021 roku wylicytował 50-metrowy lokal za 215 tys. złotych - nie może jednak do niego wejść, ponieważ zajmują go dzicy lokatorzy. - Dopiero w połowie 2022 r. przysądzono mi to mieszkanie prawomocnie. To bardzo długo trwa - wyjaśnia Zaborski.
W lipcu 2022 roku mężczyzna udał się do lokalu, by go odzyskać. - To było od razu po uzyskaniu pisma. Pani Ada twierdziła, że ten dokument to nie jest nic ważnego. Stwierdziła, że nie będzie płaciła czynszu za coś, co nie stanowi jej własności. Ale mieszkać chce. Powiedziała, że będzie mieszkać aż do śmierci - relacjonuje właściciel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grupa żołnierzy kontra wagnerowcy. Krwawe walki pod Bachmutem
Adriana W., która mieszka w lokalu, nie zgodziła się na rozmowę z dziennikarzami programu "Interwencja". Kobieta twierdzi, że wyprowadzi się, gdy otrzyma mieszkanie socjalne, jednak nie dostarczyła pełnego wniosku o jego przyznanie.
Lokatorzy nie chcą się wyprowadzić, nie reagują na prośby i wezwania właściciela. Mężczyzna relacjonuje, że grożono mu, ponieważ chciał odzyskać swoją własność. - Podjechał samochód, otworzyło się prawe okno i usłyszałem "doigrasz się, k***a, doigrasz" - opowiada.
Nie chcą opuścić jego mieszkania. "Ten dług rośnie"
Dłużnicy nie płacą ani właścicielowi, ani spółdzielni, za to mają korzystać z trzech samochodów i być w trakcie wykańczania domu. Ich majątek został przepisany na innych członków rodziny - twierdzi bohater programu. - Za prąd płacą, bo muszą, żeby go mieć prąd, a reszty już nie. I ten dług rośnie na konto Adama - informuje Edyta Mila, przyjaciółka właściciela.
Zaborski na co dzień opiekuje się swoim 89-letnim tatą. Kupno mieszkania to inwestycja, która miała zapewnić mu spokojną przyszłość. - To zamożni ludzie, a żyją z cudzego nieszczęścia. Nie wiedzą, co to znaczy honor - mówi.
Czytaj też:
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ