Działo się w poniedziałek w nocy. Erupcja wulkanu zabiła wielu turystów
Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto, co odnotowały światowe agencje w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Wulkan Marapi
oprac. PJM
04.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 08:10
- Jedenaście osób zostało znalezionych martwych w Indonezji w poniedziałek po erupcji wulkanu Marapi w zachodniej Sumatrze - podaje Agencja Reutera, powołując się na służby ratunkowe. Ze względów bezpieczeństwa poszukiwania 12 innych zaginionych zostały zawieszone. Decyzja zapadła ze względu na kolejną, tym razem niewielką erupcję. Wraz z 11 ciałami wspinaczy odnaleziono również trzy żywe osoby - poinformował rzecznik zespołu poszukiwawczo-ratunkowego, Jodi Haryawan. Urzędnik dodał, że wcześniej ewakuowano z tego obszaru 49 osób, wiele z nich potrzebowało pomocy medyków ze względu oparzenia. Oszacowano, że podczas niedzielnej erupcji w okolicy przebywało 75 osób. Wulkan podczas wybuchu wyrzucił popiół na wysokość 3 km. Władze podniosły alarm do drugiego, najwyższego poziomu. Został wydany zakaz zbliżania się do krateru na odległość mniejszą niż 3 km.
- Atak na statki handlowe na Morzu Czerwonym. Trzy jednostki handlowe zostały trafione pociskami podczas ataku Huti na Morzu Czerwonym. Amerykański okręt wojenny, w ramach samoobrony, zestrzelił 3 drony - donosi Associated Press. Grupa jemeńskich rebeliantów zaatakowała okręty w niedzielę, do dwóch ataków przyznało się wspierane przez Iran Huti. - Ataki te stanowią bezpośrednie zagrożenie dla międzynarodowego handlu i bezpieczeństwa morskiego. Naraziły one życie międzynarodowych załóg reprezentujących wiele krajów z całego świata - stwierdziło w oświadczeniu Centralne Dowództwo Wojsk Lądowych USA. - Mamy również wszelkie powody, by sądzić, że ataki te, choć rozpoczęte przez Huti w Jemenie, są w pełni umożliwiane przez Iran - dodano.
- Państwo Islamskie przyznało się do zamachu podczas katolickiej mszy na Filipinach - podaje Agencja Reutera. Bojownicy Państwa Islamskiego twierdzą, że przeprowadzili śmiertelny zamach bombowy, podczas którego zginęły co najmniej cztery osoby, a 50 zostało rannych. Do tragedii doszło w sali gimnastycznej uniwersytetu w Marawi na Filipinach. Grupa bojowników Państwa Islamskiego, która posiada wpływy na południu kraju, poinformowała za pośrednictwem Telegramu, że jej członkowie zdetonowali bombę. PAP podaje, powołując się na wypowiedź szefa miejscowej policji, że zamach mógł być zemstą islamistów za niedawną operację wojskową w sąsiedniej prowincji Maguindanao. Wówczas armia zabiła 11 bojowników związanych ze zbrojnymi grupami islamskimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wenezuelczycy chcą przejęcia kontroli nad częścią Gujany. Rozwiązanie poparło 95 procent biorących udział w głosowaniu. Niedzielne referendum zarządzone przez prezydenta Nicolasa Maduro dotyczyło przejęcia kontroli nad bogatą w ropę i minerały częścią terytorium sąsiedniej Gujany - informuje Associated Press. Wenezuelska Krajowa Rada Wyborcza twierdzi, że doliczyła się ponad 10,5 miliona głosów. Jednak AP podaje, że podczas trwania referendum w lokalach wyborczych było niewiele osób. Rada nie wyjaśniła jednak, czy liczba głosów odpowiadała każdemu głosującemu, czy też była sumą poszczególnych odpowiedzi. Na razie nie wiadomo, co prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro, zamierza zrobić z wynikiem referendum. Gujana uważa jednak, że to krok w kierunku aneksji, a głosowanie wywołało niepokój wśród jej mieszkańców.
- Ukraińscy urzędnicy wszczęli dochodzenie w sprawie zabicia poddających się ukraińskich żołnierzy przez Rosjan. Kijów zajął się sprawą po pojawieniu się w mediach społecznościowych nagrania, na którym dwóch umundurowanych mężczyzn zostało zastrzelonych z bliskiej odległości po wyjściu ze schronu - informuje Associated Press. Jeden z żołnierzy wychodził z rękoma podniesionymi do góry. Ukraińska Prokuratura Generalna wszczęła w niedzielę dochodzenie karne. Kilka godzin wcześniej, biuro prasowe ukraińskiego wojska oświadczyło, że nagranie jest autentyczne. "Wideo pokazuje grupę w rosyjskich mundurach strzelającą z bliskiej odległości do dwóch nieuzbrojonych żołnierzy w mundurach Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy się poddawali" - poinformowała prokuratura za pośrednictwem Telegramu.
Źródło: Reuters, AP, PAP