Działo się w nocy. Mocarstwo, które potajemnie wspiera Ukrainę
Prezentujemy zestawienie wydarzeń z minionej nocy. Zebraliśmy kilka najważniejszych.
- Stany Zjednoczone sprowadzają ogromne ilości trotylu z Japonii - informuje Reuters, powołując się przy tym na znających sprawę informatorów. Ten materiał wybuchowy wykorzystywany jest następnie do produkcji pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm. Uwagę zwraca fakt, że w tym samym czasie Waszyngton wysyła ogromne ilości broni i amunicji Ukrainie. Przepisy eksportowe Japonii nie pozwalają na sprzedaż za granicę broni, m.in. pocisków do haubic, z których obecnie Ukraina masowo korzysta w walce z Rosją. "Istnieje sposób, aby Stany Zjednoczone mogły kupować materiały wybuchowe z Japonii" – poinformowało agencję Reutera źródło, które "ze względu na delikatność sprawy, nie chce ujawniać swoich danych". Zakup trotylu jest możliwy, gdyż zdaniem Tokio, materiał ten może być wykorzystywany nie tylko w celach wojskowych.
- W piątek nad ranem odwołano alarmy w związku z nalotami na większości obszarów Ukrainy. Władze Kijowa przekazały na swoim Telegramie, że w ostatnim powietrznym ataku wroga Moskwa wystrzeliła jednocześnie drony oraz pociski manewrujące. Ukrainie udało się zlikwidować ponad 30 takich obiektów. "Według wstępnych informacji siły obrony powietrznej wykryły i zniszczyły ponad 30 celów powietrznych różnego typu w przestrzeni powietrznej nad i wokół Kijowa" – napisano w oświadczeniu. Witalij Kliczko, burmistrz Kijowa, podał ponadto w swoich mediach społecznościowych, że sytuacja w nocy nie wymagała wzywania służb ratunkowych, napisała agencja Reutera.
- Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden potknął się i przewrócił podczas ceremonii wręczenia dyplomów absolwentom Akademii Sił Powietrznych. Prezydent miał witać studentów w Colorado Springs. Jak podała agencja AP, zanim stracił równowagę, ściskał dłonie studentom kończącym akademię. Biden podniósł się na nogi z pomocą oficera Sił Powietrznych oraz dwóch członków Secret Service. Od razu wrócił na swoje miejsce, by ceremonia mogła być kontynuowana bez zakłóceń. Dyrektor komunikacji Białego Domu Ben LaBolt napisał później na swoim Twitterze, że prezydent "ma się dobrze. Na scenie leżał worek z piaskiem, kiedy ściskał dłonie". - Zostałem obrzucony workami z piaskiem - zażartował później amerykański prezydent, komentując incydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Silna eksplozja na trójstyku granic. Ważna trasa w pobliżu "Trzech Sióstr" zablokowana
- Prezydent USA Joe Biden zapewnił, że Szwecja już "wkrótce" przystąpi do NATO. Zapowiedź padła podczas jego przemowy na ceremonii rozdania dyplomów Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Agencja Reutera zwróciła uwagę na fakt, że słowa te pojawiły się po tym, jak kilka dni wcześniej Stany Zjednoczone poinformowały o rozmowie Bidena z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem, podczas której zapowiedział, że Waszyngton sprzeda Ankarze F-16 w zamian za udzielenie zgody na przystąpienie Szwecji do NATO.
- Chiński minister obrony Li Shangfu zapowiedział, że nie wyklucza wykorzystania siły przeciwko Tajwanowi, w celu zjednoczenia tego regionu z Chinami. Słowa te padły podczas spotkania Li z jego singapurskim odpowiednikiem Ng Eng Hen. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Obrony Tan Kıfey przekazał dziennikarzom z Singapuru, że Chiny preferują pokojowe zakończenie konfliktu z Tajwanem, jednak nie wykluczają użycia siły, jeśli zajdzie taka potrzeba. - Szczerze zrobimy wszystko, co w naszej mocy, dla pokojowego ponownego zjednoczenia. Jednak nigdy nie będziemy tolerować władz DPP (Demokratycznej Partii Postępu), szukających zewnętrznego wsparcia dla niepodległości Tajwanu, i obcych mocarstw wykorzystujących Tajwan do okrążenia Chin. Nigdy nie obiecujemy wykluczenia użycia siły - oświadczył Tan, powtarzając słowa Li. Jak podkreśla Anadolu Agency, taka postawa miała być ostrzeżeniem dla Singapuru i innych krajów członkowskich ASEAN w regionie przed współpracą ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami w sprawie Tajwanu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski