Działo się w czwartek w nocy. Nowa wojna? Groźne słowa z Korei Północnej

Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto co odnotowały światowe agencje w nocy ze środy na czwartek.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przeprowadził inspekcję na Uniwersytecie Wojskowo-Politycznym w Pjongjangu
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przeprowadził inspekcję na Uniwersytecie Wojskowo-Politycznym w Pjongjangu
Źródło zdjęć: © East News | STR
oprac. PJM

  • Kim Dzong Un ogłosił, że nadszedł czas, żeby być gotowym na wojnę. Północnokoreańska agencja prasowa KCNA poinformowała w czwartek, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przeprowadził w środę inspekcję na Uniwersytecie Wojskowo-Politycznym w Pjongjangu - donosi Agencja Reutera. Podczas wizyty Kim powiedział pracownikom uniwersytetu i studentom, że "jeśli wróg zdecyduje się na konfrontację militarną z Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną, ta bez wahania zada wrogowi śmiertelny cios, mobilizując wszystkie posiadane środki" - przekazała KCNA. Przywódca mówił również o skomplikowanej i niestabilnej sytuacji międzynarodowej. Kim Dzong Un stwierdził, że "teraz jest czas, żeby być lepiej przygotowanym do wojny niż kiedykolwiek wcześniej" - podała KCNA.
  • Zmasowany atak Rosji. Tak zaatakowali miasto niedaleko granicy z Polską. Kolejny nocny atak na Ukrainę z użyciem rakiet i dronów. Wybuchy było słychać m.in. nad Charkowem, ale także na zachodzie Ukrainy. "Tak Rosjanie zaatakowali dziś Stryj w obwodzie lwowskim. Z trzech stron" - podał portal Truha Ukraina.W czwartek rano słychać było eksplozje w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy. Miasto jest atakowane przez rosyjskie rakiety" - poinformował na kanale Telegram burmistrz Igor Terechow. - Wróg uderzył co najmniej dziewięć razy w Charkowie i regionie. Mogą wystąpić przerwy w dostawie prądu - poinformował Ołeh Syniehubow, gubernator obwodu charkowskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

  • Serbia szykuje inwazję? Jest reakcja prezydenta. Niepokoje na Bałkanach rosną wraz ze wzrostem obaw dotyczących planowanej przez Serbię i przy pomocy Rosji inwazji na Kosowo - ostrzegł brytyjski dziennik "Telegraph". Brytyjski dziennik określił granicę Serbii i Kosowa "najbardziej niestabilną na kontynencie europejskim". "Sytuacja nie jest dobra. Naszą obecnością na północy Kosowa (zamieszkiwanej w większości przez Serbów - PAP) pokazujemy Belgradowi, że będziemy bronić własnych granic" - powiedział w rozmowie z "Telegraphem" Venton Elshani, zastępca dowódcy komendy policji na północy Kosowa. Na artykuł zareagował prezydent Serbii Aleksandar Vuczić. "W ciągu ostatnich 25 miesięcy podobnych tekstów o Serbii napisano więcej niż 10 tysięcy. Nikt nigdy za tamte kłamstwa nie przeprosił, nikt nie przeprosi za to" - napisał prezydent Vuczić.

Źródło: Reuters, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie