Działkowicze zaskoczeni. Legalizacja studzienek albo kary za pobieranie wody?

Działkowe pompy, dzięki którym na wielu ogródkach działkowych jest dostęp do bieżącej wody, mogą stać się niebawem instalacją, której posiadanie związane będzie z dodatkowymi regularnymi kosztami. Urzędnicy doszukali się rozbieżności przepisów i praktyki, co może skutkować opłatami albo karami za złamanie prawa.

ROD w Alei Waszyngtonaw WarszawieROD w Alei Waszyngtona w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | Bart�omiej Zborowski
Barbara Kwiatkowska

"Abisynki", czyli niewielkie studzienki, z których woda pozyskiwana jest przy użyciu hydraulicznych, ręcznych pomp, powszechnie kopano na pracowniczych lub rodzinnych ogrodach działkowych. Czasem ogrodnicza społeczność dzieliła się jednym ujęciem wody, a czasem każdy z działkowców zlecał własne wiercenia głębinowe.

Użytkownicy na ogół wykorzystywali wodę do podlewania grządek. Jednak, jak donosi portal bielsko.biała.pl, jest to niezgodne z prawem. Przepisy dopuszczają bowiem bezpłatne korzystanie z wody z ujęcia przez właściciela gruntów. Jedynym warunkiem jest limit. Nie można pobierać wody więcej niż 5 metrów sześciennych na dobę.

Legalizacja studzienek albo kary

Najprawdopodobniej tych wartości trzyma się większość gospodarzy działek, bo mało który z nich potrzebuje przemysłowych ilości wody. Problem jest jednak w tym, że działkowcy nie są właścicielami gruntu, nawet wówczas, gdy od wielu lat gospodarują na swoich grządkach i czują się u siebie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dwie branże, w których zwolnień jest najwięcej. "Pęka bańka"

Tereny te zazwyczaj należą do gminy. Są dzierżawione przez Związek Działkowców. Poszczególni ogrodnicy nie mają więc prawa do bezpłatnego poboru wody.

Portal donosi, że urzędnicy zapowiadają, że tej sprawie przyjrzą się dokładnie. Na działkowców mogą więc posypać się srogie kary. Kara za użytkowanie abisynki może wynieść nawet do 5 tysięcy złotych

Jest wprawdzie wyjście z tego ambarasu, bo można zalegalizować własną studnię. To jednak nie jest tanie. Koszt takiej operacji, dopuszczającej do użytkowania wody z zasobów wodonośnych w płytkich warstwach ziemi, to co najmniej 7 tysięcy złotych.

Źródło: bielsko.biała.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek
Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek
Seria eksplozji w stolicy Kataru. Izrael atakuje Hamas
Seria eksplozji w stolicy Kataru. Izrael atakuje Hamas
Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"
Co z pieniędzmi dla ofiar pożaru w Ząbkach? Burmistrz interweniuje
Co z pieniędzmi dla ofiar pożaru w Ząbkach? Burmistrz interweniuje
PiS ma nowych posłów. Złożyli już ślubowanie
PiS ma nowych posłów. Złożyli już ślubowanie