Polska"Dziadkowie Tuska nie służyli w Wehrmachcie"

"Dziadkowie Tuska nie służyli w Wehrmachcie"

11.10.2005 15:30, aktual.: 11.10.2005 17:18

Dziadkowie Tuska nie służyli w Wehrmachcie - powiedział szef kampanii prezydenckiej Donalda Tuska Jacek Protasiewicz na konferencji prasowej w Warszawie. W ten sposób odniósł się do prasowej wypowiedzi posła-elekta PiS Jacka Kurskiego. Sztabowcy Tuska zaprezentowali w Sejmie dokumenty, jak podkreślają, świadczące, że obaj dziadkowie Tuska działali przed wojną w organizacjach polskich w Gdańsku i obaj byli pdoczas wojny reperesjonowani.

Poważne źródła na Pomorzu mówią, ze dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu - powiedział Kurski w wywiadzie dla tygodnika Angora. Protasiewicz nazwał tę wypowiedź oszczerstwem rzucanym przez "bullteriera Kaczyńskich", jak coraz częściej nazywany jest Kurski.

Jak podkreślił szef sztabu Tuska Jacek Protasiewicz w zawoalowany sposób zarzuty sformułowane przez Kurskiego podtrzymali w rozmowach radiowych rano Lech Kaczyński i Kazimierz Marcinkiewicz.

Kampania Lecha Kaczyńskiego sięgnęła bruku - stwierdził szef sztabu Tuska Jacek Protasiewicz. Powiedział, że szczególnie perfidne jest to, że osobę, która spędziła wojnę w obozie oskarża się o zgłoszenie na ochotnika do niemieckiej armii.

Protasiewicz zaprezentował dokumenty o obu dziadkach Tuska - Franciszku Karolu Dawidowskim i Józefie Tusku. Z zaświadczenia wydanego przez Dyrekcję Okręgową Kolei Państwowych w Gdańsku z 20 maja 1947 roku wynika m.in., że Dawidowski - dziadek Tuska ze strony matki - należał do szeregu organizacji na terenie Wolnego Miasta Gdańska - w tym Związku Polaków w Gdańsku, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego i Towarzystwa Byłych Wojskowych w Sopocie.

Z zaświadczenia wynika też, że Dawidowski był członkiem polskiej tajnej organizacji wojskowej i wyjeżdżał na wojskowe obozy przeszkoleniowe do Polski. Dawidowski, jak wyjaśniał Protasiewicz, był przed wojną pracownikiem Polskich Kolei Państwowych w Wolnym Mieście Gdańsku.

Z kolei z dokumentów z Zakładu Ubezpieczeń SpołecznychUbezpieczeń Społecznych wynika, że w 1944 roku Dawidowski uległ wypadkowi i został skierowany na rentę. Protasiewcz dodał, że dziadek Tuska stracił oko, ponieważ po aresztowaniu w 1939 roku został wysłany do pracy w obozie Stutthof w Porcie Gdańskim.

Protasiewicz zaprezentował też fragment publikacji "Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków-Gdańszczan" wydane przez Wydawnictwo Morskie Gdańsk. Mowa jest w nim o drugim dziadku Tuska - Józefie Tusku - który pracował w Gdańsku na Dworcu Głównym PKP jako telegrafista. Z publikacji wynika, że Józef Tusk przebywał w obozie w Nowym Porcie, Stutthofie i Neuengamme.

We wtorek ma zapaść decyzja o ewentualnym skierowaniu w tej sprawie pozwu do sądu w trybie wyborczym.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także