Dyskusja o członkostwie papieża w Hitlerjugend "groteskowa"
Niemiecki historyk Hans-Ulrich Wehler nazwał
"groteskową" dyskusję o przynależności kardynała Josepha
Ratzingera, obecnego papieża Benedykta XVI, do nazistowskiej
organizacji młodzieżowej Hitlerjugend.
23.04.2005 | aktual.: 23.04.2005 20:50
"Kto o tym pisze, powinien wiedzieć, że od 1936 roku obowiązywała, zaostrzona jeszcze w 1938 roku, ustawa o obowiązkach młodzieży. Zgodnie z nią, każdy chłopiec i każda dziewczynka przyjmowani byli w wieku 10 lat do Niemieckiej Młodzieży (Deutsches Jungvolk), a w wieku 14 lat wstępowali do Hitlerjugend bądź do Związku Niemieckich Dziewcząt (BDM)" - powiedział Wehler w wywiadzie dla sobotniego wydania "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Przepisy tej ustawy dotyczyły oczywiście także Ratzingera, który urodził się w 1927 roku" - powiedział Wehler. Historyk ten należy do najbardziej znanych specjalistów zajmujących się dziejami Trzeciej Rzeszy.
Na członkostwo Ratzingera w Hitlerjugend zwracała uwagę m.in. prasa brytyjska. "The Sun" zatytułował korespondencję o nowym papieżu: "Od Hitlerjugend do ... Papa Ratzi".
Wehler powiedział, że jego przyjęto do Niemieckiej Młodzieży w 1941 roku. We wrześniu 1944 na rozkaz Heinricha Himmlera władze zaczęły wcielać do wojska 16-latków. Młodsze roczniki miały natomiast przygotowywać się do walki partyzanckiej.
Zdaniem Wehlera, w Niemieckiej Młodzieży indoktrynacja nie była traktowana jako zadanie priorytetowe, zaś zajęcia nie odróżniały się w sposób istotny od programu organizacji młodzieżowych przed dojściem Hitlera do władzy (1933 r.). "W Hitlerjugend i BDM było już bardziej ostro" - dodał Wehler.