Dyplomatycznie pominęli milczeniem
Przywódcy Unii Europejskiej nie są zgodni w ocenie amerykańskiej decyzji, by wykluczyć
przeciwników wojny z Saddamem Husajnem, w tym Francję, Niemcy i
Belgię, z udziału w rywalizacji o największe kontrakty na odbudowę
Iraku.
Dyplomaci przysłuchujący się obradom szczytu UE powiedzieli, że przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi ostro skrytykował dyrektywę Pentagonu w sprawie kontraktów. Jednak premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, najbliższy europejski sojusznik Waszyngtonu, oświadczył, że Stany Zjednoczone mają prawo decydować, jak wydatkować swoje pieniądze.
"To są pieniądze amerykańskie" - powiedział Blair reporterom.
Austriacka minister spraw zagranicznych Benita Ferrero-Waldner powiedziała Reuterowi, że przywódcy UE nie uzgodnili żadnej oceny posunięcia USA i pominęli je milczeniem w swoim wspólnym oświadczeniu, w którym deklarują gotowość wsparcia politycznej i gospodarczej odbudowy Iraku.