Dymisja prokuratora z Białegostoku, który uznał swastykę za symbol szczęścia
Szef prokuratury w Białymstoku, która uznała swastykę za symbol szczęścia, podał się do dymisji.
Jak ustaliło radio RMF FM, prokurator rejonowy złożył rezygnację wyprzedzając wniosek swojego przełożonego. Prokurator Okręgowy z Białegostoku na początku lipca zawnioskował do Andrzeja Seremeta o odwołanie swojego podwładnego.
W Białymstoku od jakiegoś czasu dochodziło do różnych wydarzeń o charakterze rasistowskim, na przykład podpalono mieszkanie, do którego do swojej polskiej rodziny przyjechał Hindus. Wcześniej miały miejsce podpalenia mieszkań rodzin czeczeńskich czy rodziny polsko-pakistańskiej. Była też próba podpalenia Domu Kultury Muzułmańskiej; w mieście malowane są swastyki. Różne środowiska zarzucały organom ścigania brak efektów w ustalaniu sprawców tych zdarzeń.
Publicznej krytyce poddane były decyzje prokuratur z Białegostoku oraz z Kielc, dotyczące czynów o podłożu rasistowskim. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ odmówiła wszczęcia dochodzenia ws. namalowania swastyki na budynku. Prokurator uzasadnił to tym, że swastyka to także "powszechny w Azji symbol szczęścia".
W zeszłym roku do sądów w sprawach o przestępstwa na tle rasowym trafiły akty oskarżenia przeciwko 139 osobom. Wyroki skazujące zapadły wobec 59 osób.