PolskaDyktafony sposobem zaoszczędzenia na medykach?

Dyktafony sposobem zaoszczędzenia na medykach?

Pielęgniarki i sekretarki z Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie będą nagrywać lekarskie obchody na dyktafon. Potem przepiszą diagnozy do kart pacjentów. W ten sposób, dyrekcja chce odciążyć przemęczonych medyków i... zaoszczędzić na ich wynagrodzeniach - informuje "Dziennik".

Dyrekcja szpitala w Międzylesiu chce, by część obowiązków tamtejszych lekarzy przejął od nich średni personel medyczny, czyli pielęgniarki i sekretarki medyczne. Za podwyższone płace, których się domagają, dyrekcja chce im powierzyć większe kompetencje - mówi Joanna Hage, główna kadrowa szpitala.

Plan jest taki: wybrane pielęgniarki zajmowałyby się m.in ordynowaniem leków, mierzeniem ciśnienia i osłuchiwaniem. Wypełniałyby też za lekarzy dokumentację medyczną: przyjęcia do szpitala, karty chorobowe czy wypisy. Chcemy im kupić dyktafony. Będą na nie nagrywały lekarzy podczas obchodów. Później przepiszą to na karty pacjentów - objaśnia Hage. Nad wszystkim, co zrobią, czuwać będą lekarze.

Ale część medyków nie zamierza nadstawiać karku za ewentualne pomyłki w dokumentach. 95% naszych pielęgniarek nie potrafi uruchomić komputera, nie mówiąc już o pisaniu na nim. Nie wyobrażam sobie, aby dokonywały jakichkolwiek wpisów w kartach pacjentów - mówi lekarka z 14-letnim stażem pracy.

Siostry pomysłem też nie są zachwycone. Niektóre zmieniają zdanie dopiero, gdy dowiadują się, że mają dostać za to dodatkowe pieniądze. Przeciwniczki rozwiązania mówią, że w szpitalu jest teraz więcej lekarzy niż pielęgniarek. Brakuje około 20 sióstr. Nie wyrabiamy się ze swoją pracą. To lekarze powinni nas odciążyć, a nie my ich - opiniują. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)