Dyduch o wypowiedzi Łapińskiego: to nieoficjalne stanowisko SLD
To jest stanowisko pana Mariusza
Łapińskiego, to jest głos w dyskusji; nie jest to oficjalne
stanowisko SLD - tak sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch
odniósł się do sobotniej wypowiedzi Łapińskiego na temat mediów.
17.05.2003 | aktual.: 17.05.2003 15:41
Łapiński, były minister zdrowia, obecnie szef mazowieckiego SLD, powiedział na seminarium Sojuszu poświęconym m.in. sytuacji wewnętrznej w partii i przestrzeganiu norm etycznych, że mamy do czynienia z masowym atakiem mediów prywatnych na SLD, który ma na celu obalenie premiera.
Uważa on też, że działacze SLD powinni zastanowić się, jak bronić się "przed takimi dzikimi działaniami mediów" i jakie kroki podjąć w sprawie etyki mediów.
"Poseł Łapiński mówił o relacji, różnych komentarzach medialnych i sytuacji, gdzie są ujawniane informacje dotyczące bądź to struktur rządowych lewicowych, bądź poszczególnych członków SLD i twierdził, że nie zawsze te opinie są trafne" - wyjaśnił Dyduch dziennikarzom.
Natomiast - jak podkreślił - sobotnie spotkanie służy rozmowie o "faktycznych problemach SLD".
"One się pojawiają w tej części etycznej. Spora grupa osób pełniących funkcje w imieniu SLD czasami nadużywa stanowisk, czasem są to osoby skorumpowane. Chcemy z takimi zjawiskami walczyć. Nam bardzo zależy na etyce i na tym, by ci, którzy pełnią funkcje publiczne w naszym imieniu, dochowali określonej staranności i rozwiązywali problemy publiczne, a nie korzystali z tych funkcji dla osobistych korzyści" - powiedział Dyduch.
Jego zdaniem, media w Polsce funkcjonują na zasadach prawa i zgodnie z tym, co jest kanonem państwa demokratycznego.
"Czasami możemy się nie zgadzać z opiniami mediów, czasami być może one są trochę stronnicze, ale to nie ma nic do rzeczy. Jest ogląd publiczny i każdy ma prawo głosić to, co się zarzuca SLD i poszczególnym osobom i polityk powinien mieć tę świadomość" - uważa Dyduch.
Zapytany, czy zachowanie Łapińskiego nie wpływa na budowanie niekorzystnego wizerunku partii, odpowiedział, że z pewnością określone gremia wypowiedzą się w tej sprawie, w tym m.in. również kierownictwo SLD.
"Mamy taką sytuację dość delikatną. Z jednej strony nikomu w Polsce nie można zamykać ust i ograniczać jego wolności słowa, z drugiej oczywiście tutaj jest rozbieżność wyraźna między propozycjami pana Łapińskiego a SLD. To jest zdanie pana Łapińskiego dzisiaj wyrażone w dyskusji, nie jest to oficjalne stanowisko SLD" - powiedział Dyduch.
Podkreślił, że Sojusz nie wnosi żadnych propozycji, jeśli chodzi o zmianę prawa czy np. jakichś nadzwyczajnych środków wyciągania konsekwencji w stosunku do dziennikarzy. O takich swoich pomysłach Łapiński mówił już wcześniej.
"My tego nie wnosimy i nie będziemy wnosić. To wyraźnie mówimy" -podkreślił sekretarz generalny SLD.
Na uwagę, że może Łapiński chce zamknąć działaczy SLD w "oblężonej twierdzy", mówiąc, że w SLD wszystko jest świetnie, a tylko media są winne, Dyduch odpowiedział, że "członkowie SLD to ludzie rozumni". "I mając różne opinie i różne sytuacje będą musieli rozstrzygnąć, jaka jest relacja SLD do mediów" - dodał.
Zaznaczył, że SLD jako partia rządząca jest pod ścisłą obserwacją mediów i z tym trzeba się liczyć. "Nie wszyscy muszą się zgadzać z tym, co media kreują, czasami jest to bolesne, ale takie sytuacje są po prostu normalnością w państwie demokratycznym" - ocenił Dyduch.
Dodał też, że SLD jest partią demokratyczną, Łapiński demokratycznie wybrany na szefa mazowieckiego SLD i on musi szanować demokratyczny wybór. "To, że się nie zgadzamy w wielu sprawach, jest rzeczą naturalną" - powiedział Dyduch.
"Stanowisko prezentowane dzisiaj jest jednym z głosów w dyskusji. Myślę, że nie będzie takiego stanowiska na kongresie czy też stanowiska jakichkolwiek struktur SLD, które by dzisiaj zmierzały do zmiany porządku prawnego, czy faktycznego funkcjonowania mediów w Polsce" - uważa polityk SLD.