Dwumetrowy płot i brama przed siedzibą PiS. "Dziennikarze rysowali samochody"
Dziennikarze, ani żadne inne niepożądane osoby, nie wejdą już na parking przed siedzibą PiS. Powstaje tam dwumetrowe ogrodzenie. Budowy nie zleciło jednak PiS, a... spółka od tej partii zależna. - Kazali postawić ogrodzenie, bo dziennikarze rysowali samochody na parkingu - tłumaczy jeden z mężczyzn, który pracuje przy budowie.
16.10.2017 | aktual.: 16.10.2017 17:43
Wysoki na dwa metry płot rozpościera się na całej szerokości wjazdu na parking. Po jeden stronie znajdować się będzie otwierana na kod furtka, a obok niej brama wjazdowa dla samochodów, otwierana pilotem. Zatem ani dziennikarze, ani żadne inne niepożądane osoby na parking nie wejdą. Dotychczas to właśnie tam na polityków czekali przedstawiciele mediów.
Ostatni raz dziennikarze tłumnie zgromadzili się na Nowogrodzkiej w lipcu, gdy po prezydenckich wetach politycy przyjeżdżali naradzać się w siedzibie partii.
PiS budowy nie zleciło, ale...
- Proponuje zapytać, czy może pan tu wchodzić - ostrzega mnie drugi z pracowników montujących ogrodzenie. - To jest teren prywatny - zaznacza. Ogrodzenie nieustannie obserwują dwie, przemysłowe kamery.
Pracownicy informują, że nie pracują na zlecenie PiS, lecz spółki zarządzającej terenem. Jednak spółka ta jest od PiS zależna, bo budynkiem administruje słynna Srebrna. Swego czasu w radzie nadzorczej spółki zasiadał Lech Kaczyński, Marek Suski czy Jolanta Szczypińska. Dzisiaj w zarządzie jest między innymi wieloletnia przyjaciółka prezesa PiS Janina Goss.
Prace na ukończeniu
- Ogrodzenie gotowe będzie dzisiaj (w poniedziałek przyp. red.) - zapowiada pracownik. Pozostały już drobne prace przy bramie dla samochodów. Cała reszta jest gotowa.
Ogólnodostępne pozostanie główne wejście do budynku, bo opórcz partyjnych biur mieści się tam restauracja, przychodnia i prywatna uczelnia wyższa. Jednak politycy mają do dyspozycji drugie wyjście, na tyłach budynku. Tam, za zamkniętą bramą, będą mogli wsiadać do służbowych limuzyn.
Ogrodzili, rozebrali, znów grodzą
- Kiedyś już było ogrodzenie - przypomina ochroniarz budynku. Potem jednak ogrodzenie rozebrano, a w zamian postawiono jedynie szlaban. - Dobrze zrobili. To dla bezpieczeństwa, bo mają dużo wrogów - mówi jeden z przechodniów. - Od wszystkiego chcieliby się odgrodzić. To jest typowe dla tej partii - krytykuje inny.