Dwulatek umierał przy drodze. Sprawca wypadku zatrzymany
Policja zatrzymała sprawcę śmiertelnego potrącenia dwuletniego chłopca w okolicach Makowa Mazowieckiego. Mężczyzna został zidentyfikowany na podstawie udostępnionych przez innych kierowców nagrań. On sam oddalił się z miejsca tragicznego zdarzenia.
Jak przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz, zatrzymany to 64-letni mieszkaniec powiatu makowskiego. - Został zatrzymany wczoraj na podstawie udostępnionych nagrań. Ustalono, że poruszał się samochodem marki Skoda Fabia - dodała rzeczniczka.
Kierowca nie zatrzymał się po potrąceniu malca i był poszukiwany. Policja przeglądała nagrania z monitoringu, apelowała również do kierowców o udostępnianie materiałów z wideorejestratorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia w Makowie Mazowieckim
Dramat rozegrał się 26 lutego. Około godz. 18:30 zrozpaczeni rodzice zadzwonili na policję i poinformowali, że ich synek zaginął. Dwulatek pod ich nieuwagę opuścił posesję. Zanim policja przyjechała na miejsce, ojciec dziecka rozpoczął poszukiwania na własną rękę.
To on odnalazł dziecko na poboczu drogi krajowej nr 57. - Dziecko najprawdopodobniej zostało potrącone przez pojazd - przekazała podkom. Monika Winnik z miejscowej policji.
Policjanci, którzy dotarli na miejsce, prowadzili reanimację chłopca. Wkrótce później dołączyli do nich medycy i strażacy. Malec jeszcze żył, zmarł dopiero po przewiezieniu do szpitala w Makowie Mazowieckim.
Źródło: Interia, WP Wiadomości