Dwulatek sam w pociągu. Nagranie ze stacji w Rydułtowach
Chwile grozy przeżyła kobieta w Rydułtowach. Matka nie zdążyła zabrać synka z pociągu. Dwuletni chłopiec przejechał sam cztery stacje. Historia ma szczęśliwe zakończenie, dzięki pomocy służb. Całą sytuację zarejestrowała jedna z kamer monitoringu.
Dwulatek sam w pociągu. Nagranie ze stacji w Rydułtowach
Do zdarzenia doszło w czwartek przed godz. 18 na stacji w Rydułtowach. Pociąg Kolei Śląskich relacji Katowice - Racibórz zatrzymał się na stacji o 17:48. Pasażerowie zaczęli wysiadać, wśród nich była kobieta z dzieckiem.
Kobieta próbowała wysiąść innymi drzwiami, które się nie otworzyły, więc zdecydowała się na inne wyjście. Kiedy wystawiła pusty wózek dziecięcy na peron, drzwi pociągu nagle zamknęły się, a pociąg odjechał z jej synkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowcy ciężarówek w oku drona policji. Posypały się mandaty
TVN24 opublikowało wideo, które zarejestrował miejscowy monitoring. Mimo że kamera była oddalona od peronu na nagraniu słychać krzyk "nie!". Widać też, jak kobieta próbuje zatrzymać pociąg, machając ręką i biegnąc wzdłuż peronu.
Dzięki szybkiej reakcji służb udało się odnaleźć dziecko
Kobieta natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy 112. Dyspozytor przekierował ją do policji w Wodzisławiu Śląskim. Policjanci skontaktowali się z funkcjonariuszami Służby Ochrony Kolei, którzy z kolei powiadomili dyżurnych ruchu PKP PLK i kierownika pociągu.
Dzięki szybkiej reakcji służb udało się ustalić, gdzie znajduje się dziecko, zanim pociąg dotarł do kolejnej stacji. Tam obsługa pociągu czekała na policjantów i rodziców, którzy odebrali syna.
W międzyczasie zareagowali również pasażerowie, zgłaszając kierownikowi, że dziecko zostało bez opieki. - Dali znać kierownikowi pociągu, że dziecko zostało bez mamy i też zadzwonili na 112 - relacjonował w rozmowie z TVN24 Bartłomiej Wnuk, rzecznik Kolei Śląskich.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Śmierć trzech nastolatków. Z taką prędkością pędzili po wąskiej drodze
Źródło: TVN24
