Dwudniowe wybory? PO liczy na prezydenta, PiS się skarży
W Belwederze rozpoczęły się przed południem konsultacje prezydenta Bronisława Komorowskiego z partiami politycznymi na temat terminu wyborów parlamentarnych. Prezydent będzie rozmawiał m.in. z liderami PO, PiS, SLD, PSL i PJN. Platforma Obywatelska chce, by dwudniowe wybory zaczęły się 23 października. PiS zapowiedziało, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego kodeks wyborczy.
03.03.2011 | aktual.: 03.03.2011 15:34
"Dwudniowe wybory, to większa frekwencja"
- Przekonywałem do dwudniowych wyborów. Uważamy, że warto sprzyjać zwiększonej frekwencji w wyborach. Uważamy, że dwudniowe wybory są najlepsze - po to też zmienialiśmy prawo wyborcze - powiedział Tomczykiewicz po spotkaniu z prezydentem.
Pytany, czy nie ma obaw związanych z konstytucyjnością zapisów o dwudniowych wyborach, Tomczykiewicz powiedział, że jest przekonany, iż ustawa wprowadzająca dwudniowe wybory "jest dobra".
"Dwudniowe wybory niezgodne z konstytucją"
PiS zapowiedziało, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego kodeks wyborczy, m.in. właśnie w związku z dwudniowym głosowaniem. Jak powiedzieli politycy tej partii, PiS ma już gotowy wniosek do Trybunału. Partia uważa, że możliwość dwudniowego głosowania oraz zakaz płatnych reklam wyborczych w radiu i telewizji są niezgodną z konstytucją.
- Zdaniem PiS wybory parlamentarne powinny się odbyć w najpóźniejszym możliwym konstytucyjnym terminie; zgodnie z konstytucją nie mogą być dwudniowe - oświadczył podczas konferencji prasowej w sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak po spotkaniu z Bronisławem Komorowskim.
- Jednoznacznie dwudniowy sposób przeprowadzania wyborów jest sprzeczny z konstytucją. Uważamy, że dwudniowe wybory są droższe o 50 mln zł, przyznał to prezydent Komorowski. To kwota ważna przy dramatycznej sytuacji w naszym kraju. Uważamy, że nie ma przekonujących dowodów na to, że dwudniowy termin wyborów stworzy większą frekwencję - powiedział Błaszczak.
Szef klubu PiS podkreślił, że w przypadku dwudniowych wyborów istnieje zagrożenie dla ciszy wyborczej. - Komisje wyborcze będą przez noc pozbawione kontaktu z urnami wyborczymi. Może wówczas dojść do nadużyć - podkreślił.
- Prezydent Komorowski nie zgodził się z tymi argumentami. Nie powiedział, jaką decyzję podejmie. Jesteśmy przekonani, że w tej sprawie powinien wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny - zaznaczył Błaszczak.
Rzecznik PiS Adam Hofman poinformował dziennikarzy, że wniosek do TK jest już przygotowany i zostanie złożony "w najbliższych dniach". Wcześniej politycy PiS nieoficjalnie informowali, że Kodeks będzie zaskarżony jeszcze w czwartek.
Nowy Kodeks wyborczy wprowadza m.in. możliwość dwudniowych wyborów. Według Kodeksu o tym, czy wybory będą trwały jeden czy dwa dni, zdecyduje osoba je zarządzająca, czyli w przypadku wyborów parlamentarnych - prezydent.
W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że dwudniowe głosowanie jest niezgodne z konstytucją. - Konstytucja mówi bardzo wyraźnie, że jest jeden dzień wyborów. Zawsze używa liczby pojedynczej. Wprowadzenie dwudniowych wyborów wymagałoby zmiany konstytucji - podkreślił.
Art. 98 konstytucji mówi, że "wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu".
W środę Komorowski konsultował się w sprawie wyborów z premierem Donaldem Tuskiem. Podczas tego spotkania szef rządu mówił o planach polskiej prezydencji; nie sugerował żadnej daty, ani nie przedstawił swoich preferencji odnośnie tego, czy wybory powinny być jedno czy dwudniowe. Po zakończeniu rozmów Komorowskiego z Tuskiem prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz poinformował, że pierwszy możliwy październikowy termin wyborów - 9 października - byłby trudny ze względu na szczyt Partnerstwa Wschodniego.
Z kolei po ubiegłotygodniowych rozmowach z PKW prezydent podkreślał, że - według Komisji - nie wchodzi w grę ostatni możliwy termin wyborów parlamentarnych, czyli 30 października. Ten termin postulowało PiS i SLD. Pozostałe możliwe terminy to 16 i 23 października; za tą ostatnią datą opowiada się Platforma Obywatelska. Liderzy PO, w tym szef klubu Platformy Tomasz Tomczykiewicz i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, chcą, by wybory trwały dwa dni.