Dworczyk: popularność "wyklętych" to odreagowanie na kilkadziesiąt lat traktowania ich jak bandytów
- Jest to naturalne odreagowanie na to, że przez kilkadziesiąt lat ci ludzie byli traktowani jak bandyci - mówi w rozmowie z WP Michał Dworczyk, prezes Fundacji Wolność i Demokracja, organizującej bieg "Tropem Wilczym". Wyjaśnia w ten sposób rosnącą popularność wydarzeń związanych z "wyklętymi". 1 marca w 81 miastach w Polsce oraz w Wilnie i Grodnie, 20 tys. osób pobiegnie, aby upamiętnić żołnierzy podziemia niepodległościowego walczących po II wojnie światowej.
Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" jest świętem państwowym od 2011 roku. Wydarzenia organizowane z tej okazji 1 marca przyciągają coraz więcej uczestników. W ubiegłym roku bieg "Tropem Wilczym" odbył się tylko w Warszawie, pobiegło w nim ok. 1000 osób. W 2015 impreza stała się największym tego rodzaju projektem edukacyjno-sportowym w Polsce. Dołączyły do niej miasta na Litwie i Białorusi.
- Ci żołnierze, którzy walczyli po 1944 roku z Sowietami, do początku lat 50. na terenach byłego Związku Sowieckiego, o nich wiemy wciąż mało. Stąd bohaterami naszych biegów są takie postacie jak "Ragner", "Olech" czy "Krysia", czyli właśnie ci, którzy walczyli na kresach północno-wschodnich - wyjaśnia Dworczyk.
Pełną listę miast, w których odbędzie się bieg można znaleźć na stronie tropemwilczym.pl .
reporter: Marcin Bartnicki zdjęcia: Jarosław Gawłowski montaż: Paweł Rolik