Dworce kolejowe na sprzedaż
Kilka dworców kolejowych ma szansę na
remonty, ale większość trzeba sprzedać. Tylko na kupno brakuje
chętnych - problem opisuje "Gazeta Lubuska".
06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 07:44
Za 1,5 mln zł remontowany jest dworzec w Zielonej Górze. Zostanie ocieplony i dostanie nową elewację. Po wymianie centralnego ogrzewania zmieni się też zupełnie wnętrze. To jeden z większych dworców w regionie, ale od lat działa w nim tylko kilka kiosków z prasą i napojami.
Szukaliśmy chętnych do działalności gastronomicznej i handlowej, ale nikt nie zgłosił się- mówi Witold Rogala, dyrektor ds. inwestycji oddziału spółki PKP Dworce Kolejowe w Poznaniu. Firma zajmuje się największymi tego typu obiektami w Polsce. W przyszłym roku odnowiony będzie też dworzec w Gorzowie Wlkp.
Prawdziwy problem jest z małymi dworcami. W regionie jest ich aż 167, a działają tylko 43. Większość nieczynnych to ruina, ale w rejestrach kolejowych są wciąż wpisane. Dopóki minister transportu nie zlikwiduje linii, to budynków nie możemy ani sprzedać, ani przekazać. Mimo że pociągi nie jeżdżą od 20 lat - wyjaśnia Roman Nowacki, zastępca dyrektora poznańskiego oddziału spółki Zakładu Gospodarki Nieruchomościami, która jest właścicielem małych dworców.
Minister zlikwidował formalnie linie: Sulechów - Konotop, Sulechow - Świebodzin, Przemków - Kożuchów, Sieniawa Żarska - Jasień, Gorzów - Chyrzyna. Wszystkie obiekty dworcowe przy tych trasach trafią do gmin lub zostaną sprzedane. Samorządy nie chcę ich przejmować, np. za niezapłacone podatki. Wolą gotówkę. Zakład rozesłał 22 oferty, a zainteresowanych nieruchomościami jest tylko dziewięciu wójtów lub burmistrzów. Na właścicieli czeka prawie sto budynków!
Niektóre z dworców przy czynnych liniach, np. w Lutolu Suchym, Budachowie, Sulechowie, Wschowie czy Bytomiu Odrzańskim zostaną odmalowane. Kilka dworców, m.in. w Szprotawie PKP sprzeda. Na ten akurat są już chętni.
Ale Mirosława Kierkus z Przychodni Lekarskiej Medicus, która współdzierżawi budynek dworca zastrzega: Jesteśmy gotowi wykupić budynek, ale pod warunkiem, że zaproponuje nam się przyzwoitą cenę i policzy wydatki, które już ponieśliśmy. Tylko w moim przypadku wyniosły ponad 70 tys. zł.
Mocno zmieni się też budynek w Żarach. Ma być gruntownie odnowiony. Dworce przestaną szpecić. Nie zrobimy tego jednak w rok czy dwa - mówi Nowacki. (PAP)