PolskaDwie wersje raportu o WSI - kto ingerował w jego treść?

Dwie wersje raportu o WSI - kto ingerował w jego treść?

Raport, który 12 lutego Antoni Macierewicz
przekazał premierowi i wicepremierom, różni się od tego, który w
piątek opublikowano, twierdzi "Dziennik". Według tej gazety z listy tajnych współpracowników WSI wykreślono dwa nazwiska i dopisano jeden fragment. Prawnicy mówią o możliwym przestępstwie.

Dwie wersje raportu o WSI - kto ingerował w jego treść?
Źródło zdjęć: © PAP

19.02.2007 02:15

Udostępniona opinii publicznej lista tajnych współpracowników WSI liczyła 58 nazwisk. Tymczasem w oryginalnej wersji raportu nazwisk było 60. Jak ustalił "Dziennik", wycięto nazwisko dziennikarza, który dzięki poparciu PiS został niedawno szefem jednego z lokalnych mediów publicznych. Drugą osobą, która zniknęła z oficjalnej wersji jest szef dużej fundacji.

Gazeta rozmawiała z usuniętymi z listy osobami. Twierdzą, że nic nie wiedzą o tym, że były w tajnej wersji raportu. Obie też zaprzeczają, że współpracowały ze służbami.

W raporcie dopisano przynajmniej jedno zdanie. Akapit poświęcony historykowi Andrzejowi Grajewskiemu rozszyfrowanemu jako konsultant WSI uzupełniono o słowa: "Kwestionuje też część podpisów pod potwierdzeniami odbioru pieniędzy, uznając je za sfałszowane".

Wicepremierzy Andrzej Lepper i Roman Giertych, którzy obok innych najwyższych rangą urzędników byli adresatami raportu, nic nie widzieli o ingerowaniu w treść dokumentu. Jeśli macie rację, to jest to poważne złamanie prawa przez Macierewicza - powiedział wicepremier Roman Giertych.

O to, dlaczego wycięto dwa nazwiska, "Dziennik" spytał Antoniego Macierewicza. "Bez komentarza" - odpowiedział. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)