Dwie śmiertelne ofiary nawałnic nad Polską
Już dwie osoby nie żyją po tym, jak nad Polską przetoczyły się gwałtowne ulewy. Śmierć poniosła 60-letnia mieszkanka woj. opolskiego, pasażerka samochodu przywalonego przez drzewo. W Wielkopolsce zerwany dach przygniótł 24-letnią kobietę, a drzewo - kierowcę samochodu.
Burze połączone z intensywnymi opadami deszczu przechodzą nad całą północno-zachodnią Polską. Strażacy interweniowali kilkaset razy.
W województwie wielkopolskim ranne zostały dwie osoby. W Kotowie w powiecie grodziskim drzewo przywaliło samochód. Tam jedna osoba została ranna. W Kostrzynie koło Poznania zerwany przez wichurę dach przygniótł 24-letnią kobietę. W ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Strażacy wypompowywali wodę, gasili pożary magazynów i stodół w powiatach czarnkowsko-trzcianeckim i szamotulskim.
Lokalna trąba powietrzna przeszła wieczorem nad miejscowością Malachin w powiecie chojnickim na Pomorzu. Wichura zerwała dachy z dwóch budynków, uszkodziła dachy dwóch stodół i trzech budynków gospodarczych. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jeszcze nie oszacowano start materialnych.
W pomorskiej gminie Czersk nad jedną z miejscowości gwałtowna wichura zerwała kilkanaście dachów, w tym sześć na budynkach mieszkalnych. Nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Ponad 100 razy interweniowali strażacy w Zachodniopomorskiem. 90 wyjazdów spowodowanych było koniecznością wypompowania wody z piwnic i zejść do domów, pozostałe to połamane gałęzie i zatarasowane drogi. Najwięcej szkód deszcz spowodował w Łobzie, Świdwinie, Myśliborzu i Białogardzie.
Udało Ci się uwiecznić skutki burz i ulew?