Gut. Ale jeżeli zjednoczona Europa ma nie być kontynentem gospodarczych kontrastów, to nie można dopuścić, by dawne granice polityczne zostały zastąpione ekonomicznymi. Możliwe to jest tylko wtedy, gdy w Europie zadomowią się dwie prędkości - gospodarki krajów wstępujących muszą rozwijać się szybciej - podkreśla komentator dziennika.
Według niego, "stara" Europa zamiast boczyć się na "nową" za jej politykę zachęt inwestycyjnych powinna ją wspierać. Chyba że chce w nieskończoność dopłacać do ubogich kuzynów. (PAP)
Więcej: Trybuna - Sto słów