Dwa śledztwa w sprawie działań byłego Rzecznika Praw Dziecka. Prokuratura wkracza do akcji

Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła dwa śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Mikołaja Pawlaka - ustaliła Wirtualna Polska. Chodzi o działania b. Rzecznika Praw Dziecka w sprawie 5-letniej Sylwii wywiezionej podstępem za granicę oraz bezcelowe wydawanie blisko 700 tys. złotych z budżetu biura.

Mikołaj Pawlak, były Rzecznik Praw Dziecka
Mikołaj Pawlak, były Rzecznik Praw Dziecka
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada
Michał Janczura

05.11.2024 12:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Śledztwo, które dotyczy wydatkowania pieniędzy z budżetu przeznaczonego na ustawowe działania RPD, wszczęto z zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli. Ta na początku tego roku wykryła szereg nieprawidłowości w finansach instytucji zarządzanej przez Mikołaja Pawlaka w ciągu ostatnich pięciu lat. Zdaniem kontrolerów wiele transakcji odbyło się z całkowitym pominięciem obowiązujących przepisów.

RPD hojnym sponsorem

Przykład: wydanie i kolportaż książki Wandy Półtawskiej "By rodzina była Bogiem silna". Kosztowało to biuro Rzecznika ponad 209 tysięcy złotych. Wydrukowano 26,5 tys. egzemplarzy książki, którą bez odpowiednich umów przekazano różnym podmiotom, głównie kuriom biskupim. Oto fragment z raportu NIK:

"20,3 tys. książek dostarczono do 41 kurii biskupich (od 300 do 1000 sztuk na jedną kurię), 649 książek przekazano Tygodnikowi Katolickiemu "Niedziela", a 50 – Kurii Prowincjalnej Towarzystwa Świętego Pawła (od której w grudniu 2022 r. RPD zakupił prawa autorskie do tej książki). Całość dodruku – 5,5 tys. książek – przekazano 11 grudnia 2023 r. do Tygodnika "Niedziela". Książki przekazano tym podmiotom bez pisemnych umów, określających cel przekazania oraz sposób wykorzystania" - czytamy w raporcie NIK.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledztwo ma też wykazać, jak doszło do tego, że z budżetu biura RPD wydano ponad 446 tys. złotych na wyjazd 150 osób do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży w 2023 roku.

Zdaniem NIK, uczestnictwo w uroczystościach religijnych nie mieści się w zakresie działania biura Rzecznika. Istotne w tej sprawie jest też to, że ani Pawlak, ani żaden inny pracownik biura nie decydowali, kto pojedzie do Lizbony. Decydowało Krajowe Biuro Organizacyjne, czyli kościelny podmiot. Były RPD jedynie sponsorował wyjazd dla 150 osób.

Kolejnym elementem śledztwa ma być finansowanie imprezy organizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Konferencja "Dokąd zmierza polska szkoła. Rozum czy emocje" kosztowała budżet biura ponad 24 tys. złotych.

Prokuratura w swojej decyzji o wszczęciu postępowania pisze, że za decyzje finansowe biura odpowiadali sam Mikołaj Pawlak oraz Dyrektor Generalny Biura. Ich działania zdaniem prokuratury noszą znamiona przekroczenia uprawnień. Wydawanie pieniędzy z biura RPD na wymienione cele było zdaniem śledczych bezcelowe, a to oznacza, że trzeba je traktować jako działanie na szkodę interesu publicznego.

Co Pawlak robił w sprawie Sylwii?

Drugie śledztwo to wynik zawiadomienia obecnej rzeczniczki Moniki Horny-Cieślak. Szeroko opisywaliśmy sprawę w Wirtualnej Polsce. Chodzi o działania byłego RPD wobec 5-letniej Sylwii, wywiezionej podstępem za granicę w 2021 roku.

Mikołaj Pawlak jako urzędujący wtedy RPD miał osobiście włączyć się w mediacje dotyczące batalii o prawo do opieki nad dziewczynką. Twierdził, że zadba o dobro dziecka i będzie dążył do przekazania córki ojcu, w sposób zapewniający jej poczucie bezpieczeństwa.

Pawlak zorganizował nawet nieoficjalne spotkanie. Stawił się na nim osobiście, a oprócz niego pojawili się między innymi prawnicy reprezentujący obie strony. Babcia zaufała Mikołajowi Pawlakowi. Ujawniła, gdzie przebywa i gdzie jest dziecko. RPD natychmiast do niej pojechał. Z relacji kobiety wynika, że otrzymała od Pawlaka dokładne instrukcje i dalszy plan działania. Miała wrócić do domu i umożliwić dziewczynce kontakt z dziadkami od strony ojca.

Następnego dnia do takiego kontaktu doszło. Dziadkowie od strony ojca zabrali dziecko na spacer i Sylwia nigdy już do domu nie wróciła. W tajemniczych okolicznościach została wywieziona za ocean, choć paszport i wszelkie dokumenty nadal są w Polsce. Kontakt z Mikołajem Pawlakiem się urwał, a jego rola w tej sprawie od początku nie była jasna. Nie wiadomo, w jakim charakterze występował.

- Niewytłumaczalne jest między innymi to, że w dokumentacji nie ma śladu po działaniach Pawlaka w tej sprawie - mówi rzecznik prasowa RPD Paulina Nowosielska. "Niewytłumaczalne", bo wiadomo, że były RPD prowadził mediacje nieformalne. Nie wiadomo, kto go o sprawie poinformował i jak to się stało, że włączył się osobiście w całą sytuację.

To właśnie ma wyjaśnić śledztwo. Pawlak - na wielokrotnie do niego kierowane w tej sprawie pytania mediów - nigdy nie odpowiedział. Prokuratura uważa, że i w tych działaniach mogło dojść do przekroczenia uprawnień.

"Działał na szkodę interesu prywatnego dziadków macierzystych oraz małoletniej, jak również na szkodę interesu publicznego, poprzez podjęcie działań niemieszczących się w ramach ustawowych kompetencji Rzecznika Praw Dziecka, naruszając wymóg działania przez konstytucyjny organ Rzecznika Praw Dziecka w sposób bezstronny, obiektywny i zgodny z zasadą legalizmu, podważając w konsekwencji publiczne zaufanie do instytucji Rzecznika Praw Dziecka jako organu stojącego na straży praw dziecka, tj. o czyn z art. 231 § 1 k.k." - słyszymy od rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która poprowadzi oba śledztwa.

Przekroczenie uprawnień zgodnie z Kodeksem Karnym, zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Na tym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Mikołaj Pawlak od kilku miesięcy jest sędzią Sądu Rejonowego w Skierniewicach.

Michał Janczura, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (130)